- Uuuu... Stary... To se laskę wybrałeś! - roześmiałem się.
- O co ci chodzi? - warknął.
- Niedostępna trochę jest ta Kii, nie sądzisz?
- A bo ja wiem... Trzeba wiedzieć jak do niej dotrzeć, i ja tego dokonam... - uśmiechnął się zadziornie.
- Powodzenia!... - upadłem ze śmiechu trzymając się za brzuch i tarzałem się po ziemi.
- Coś ci nie pasi? Nie wierzysz we mnie?! - zrobił minę obrażonego i chciał już odchodzić, ale ja się podniosłem z ziemi i podbiegłem do niego i złapałem łapą za ramię. Dostrzegłem, że Alex już gdzieś zwiał, ale teraz nie przejmowałem się tym zbytnio.
- Sorkasy, poniosło mi... - szturchnąłem go znacząco łokciem w łapę z szerokim przyjacielskim uśmiechem - Jak chcesz, to pomogę ci ją zdobyć i doradzę w razie czego...
<Rafael? Służę pomocą. W stosunku do pozostałych kandydatów mogę z dumą powiedzieć, że prowadzisz. x3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz