- To aż takie trudne do rozgryzienia, w co chcę się bawić? - powiedziałem z uśmiechem nie przestając się zbliżać.
- No trochę... - wykrztusiła.
- Może zaczniemy od buziaka, co?
- E... Co?
- Nie udawaj głuchej... - szepnąłem uwodzicielsko zagradzając jej ucieczkę łapami i przyciskając do ściany.
- Co ty robisz? - zapytała z oczami wielkimi jak spodki. Przeczesałem łapą jej złote włosy.
- A na co ci to wygląda, skarbie?
<Sora?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz