- Niestety jeszcze nie... Ale podejrzewam, że przyda się do tego ktoś, kto byłby w stanie przejrzeć twoje wspomnienia.
- Co to, to nie! - powiedziałem marszcząc nos. - Trochę prywatności!
- Ale to jest jedyny sposób...
- Ja chcę też zachować kilka rzeczy tylko i wyłącznie dla siebie. A po za tym, to ten kołek, który przejrzy moje wspomnienia dowie się o nas.
Stała przez chwilę w milczeniu, ale potem odezwała się ponownie:
- Mówi się trudno. Jeżeli powiemy temu kołkowi jak ty to mówisz, żeby nikomu o tym nie wspominał, to może się zgodzi.
- Eh... No... Będzie też wiedział gdzie oddaję potrzeby fizjologiczne...
- Myślisz o tych najbardziej błahych wspomnieniach... No i co z tego? - przewróciła oczyma.
- No i to, że ja trochę wstydzę się trochę tego.
- Chcesz być sobą przez cały czas czy dzielić siebie i większość twoich sekretów z ciałem Leo?
- Być sobą.
- No właśnie. - rzekła.
- No to... Do kogo pójdziemy?
- Kto potrafi przeglądać wspomnienia?
- Hm... - zamyśliłem się. - Zdaje się, że ten Kei, czy jak mu tam.
- Kai. - poprawiła mnie. - No to idziemy.
***
Wchodząc do jego jaskini stwierdziliśmy, że on niestety śpi. No w sumie trudno się dziwić, ponieważ był środek nocy. Poszturchałem go łapą i powiedziałem:- Ej, koleś. Obudź się.
- Ufo? - zapytał zaspany.
- Twoja matka. - odparłem zirytowany. Uniósł głowę i spojrzał na mnie z przymrużonymi oczyma:
- Czego chcesz?
- Chciałbym podzielić się na ciała na zawsze z Leo, tak że będziemy oddzielnymi osobami.
- I co ja mam do tego?
- Mógłbyś... - zacząłem niepewnie, ale Sora wyręczyła mnie mówiąc twardo:
- Mógłbyś przejrzeć jego wspomnienia, żeby dojść jakoś do tego, jak dawno zostali połączeni i w jaki sposób, i jeżeli jak to możliwe, jak to odczynić?
<Kai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz