Z mojej rany sączyła się krew. Właśnie zauważyłem że wkroczyłem na teren innej watahy.
- Ale czy oni mi pomogą? - pomyślałem w myślach.
Nagle do mnie podeszła wadera.
- Na pewno jest alphą - odpowiedziałem w swojej głowie.
Potem pewnie do mnie powiedziała:
- Kim jesteś nieznajomy?
Trochę się zawstydziłem ale nabrałem pewności siebie i odrzekłem :
-
Mam na imię Desoto. Jestem ranny. Zaledwie 2 dni temu walczyłem o dobro
z moim złym bratem. Nagle uciekł, ale pragnął zemsty. Czy mogę na
razie zostać w waszej watasze? Czy możecie mi pomóc z moją raną? Nie
mam mocy uzdrawiania.
Alpha powiedziała:
- Dobrze możesz zostać. Myślę że spodoba Ci się w naszej watasze. Teraz zajmą się tobą medycy. Zaprowadzę Cię do jaskini.
Po chwili znaleźliśmy się pod wielką jaskinią.
Podeszły do mnie nie znajome wilki, ale uzdrowiły mnie magią.
- Masz na imię Desoto, tak? - powiedziała biało-niebieska wadera.
- Tak, a ty ? - zapytałem
- Ja mam na imię Ice. Uzdrowiłam Cię, ale musisz jeszcze poleżeć - miło odpowiedziała.
- Bardzo Ci dziękuję - odrzekłem.
Potem wyszła z jaskini.
Po długiej drzemce podeszła do mnie Alpha.
- Moja Droga, czy mogę zostać w waszej watasze na dłużej? Jesteście tacy mili! - powiedziałem
- Mów mi Kiiyuko. Oczywiście że możesz - odpowiedziała.`
- Dziękuję Ci - rzekłem cicho
<chętny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz