Byłam strasznie wkurzona! Dlaczego nikt mnie nie lubił? Jak to
powiedziała ta wilczyca?: "Nie masz co robić, tylko szlajasz się po
naszych terenach?" Szłam dalej nie patrząc na nic. Zauważyłam jakiegoś
basiora z chyba samicą Alfa tej watahy. Podeszłam bliżej.
- O, Witaj - powiedziała miło wadera
- Hej, chciałam cię zapytać.. - przerwano mi
- Też chcesz dołączyć do watahy? Tak jak ja? Fajnie. Jestem Desoto, ale mów mi Des. - przerwał mi basior
Ja jestem Nasari, Nasi - na mojej twarzy pojawił się niewinny uśmiech
- No to witamy w watasze moi mili - życzliwie się uśmiechnęła.
Wilk patrzył na mnie. Czułam się dość niezręcznie. Kiiyuko bo tak
nazywała się alfa oprowadziła nas po terenach. Basior na mnie spoglądał.
Ja odwracałam wzrok. Podmuch wiatru coś szeptał mi do ucha... Weszliśmy
do Zielonego lasu.
<Desoto? Sofferenza Morte?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz