Stałem na wylocie jaskini.
- Szlag! - patrzyłem ja reszta powoli wstaje.
Desoto podszedł do niego. Próbował wyjść, ale pole siłowe odepchnęło go siedem metrów w tył. Przeklnął pod nosem.
- Musimy coś zrobić, aby nas jaskinia wypuściła.
Przewróciłem oczami.
- No coś ty? Geniuszu jak to odkryłeś?
Spiorunował mnie wzrokiem i zaczął warczeć. Udawałem, że się boje.
-Jestem od ciebie lepszy.
-Żebyś się do k***y nędzy nie zdziwił - warknąłem. Lekko podkulił ogon.
- Chłopaki spokojnie - zaczęła nas uspokajać Ice.
Stanąłem obojętnie, najchętniej tego pysznego d*pka bym zgębił, ale dam mu na tą chwilę spokój.
- Dziewczyny, Kai i Naaz idziemy, a ty? - patrzyłem na niego jak na debila.
<Kai/Ice/Nasari/Naaz/Desoto? brak weny ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz