Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

czwartek, 31 lipca 2014

Od Desari „A zapowiadał się całkiem udany dzień… cz.2" (cd. Dragon)

Właśnie zaczęłam medytować, gdy usłyszałam czyiś krzyk głośno proszący o pomoc.
- Szlag. - mruknęłam pod nosem i ruszyłam kierując się zapachem krwi. Po chwili zauważyłam w ciemnościach sylwetkę znajomego mi wilka. On widział jedynie moje złote ślepia, więc odsunął się trochę, przestraszony, ale chwilę później zemdlał. Zerknęłam na pułapkę.
- Często cię muszę ratować, co? - prychnęłam i rzuciłam w nią małą kulką many, uważając, żeby nie uszkodzić łapy. Zatrzaski puściły, widać było ulgę na jego pysku. Szturchnęłam go nosem, nie reagował. Wzięłam go więc na grzbiet i zaniosłam do jego jaskini. Starałam się wygodnie go ułożyć w legowisku, lecz niespecjalnie mi to wyszło. Chciałam odejść, ale nie mogłam go tak zostawić. Dyszał głośno, wijąc się niespokojnie. Poszłam do swojej groty po małą torbę na ramię ukradzioną kiedyś ludziom. Gdy wróciłam, obejrzałam jego ranę.
- Pułapka nie uszkodziła kości... Szczęściarzu. - szepnęłam przemywając ją. Z torby wyciągnęłam zioła i bandaż. Nałożyłam delikatnie liście z drzewa, tego samego, z którego zrywałam liście na jego skaleczenia, gdy się spotkaliśmy. Zabandażowałam starannie jego łapę i przy okazji zmieniłam też swój opatrunek na łapie.
- Co ci się stało? - szepnął zmęczony.
- Wstyd mówić. Odpocznij... - zerknęłam na niego. W moich oczach widać było troskę, jednak ta szybko zniknęła. Zdziwiłam się, ale nie okazywałam tego. Tej nocy siedziałam przy jego legowisku i obserwowałam go milcząca.

<Dragon? Przepraszam, że krótkie, wena się wyczerpała...> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz