Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Desari "Jak dotarłem do watahy [Dragon]? cz.2" (cd. Dragon)

- Interesujące... - szepnęłam zauważywszy nieznajomego basiora na naszym terenie. Szłam za nim powoli, nawet nie zmieniając koloru futra na niewidzialne, ot taki kaprys, żeby pójść za obcym wilkiem. Obserwowałam go spokojnie, świadoma, że mnie widzi. Gdy spytał mnie, co robię, nie odpowiedziałam. W końcu się zatrzymał. Gdy spróbował do mnie odejść, ja się oddaliłam. Chwilę mnie gonił, ale byłam szybsza. Warknął i najwyraźniej sobie odpuścił. Zaczął głośniej dyszeć, rany i zmęczenie musiały zrobić swoje. Przystanął, potem usiadł. Zerknęłam na niego i pobiegłam w krzaki. Zakładam, że pomyślał, że go zostawię na pewną śmierć. Ale nie, za dużo martwych istnień już stało się z mojej winy.
 Ruszyłam w poszukiwaniu padliny. Znalazłam nieżywego zająca, którego miał zamiar skonsumować lis, jednak gdy mnie wyczuł, uciekł zrezygnowany. Chwyciłam trupa w kły i przetransportowałam go do rannego wilczura. Spojrzał na mnie ze zdziwionym, acz dziękującym wzrokiem i zabrał się do jedzenia, a ja znowu ruszyłam. Tym razem do wodopoju. Znalazłam drobną skałę, którą wydrążyłam kulą many i służąc za miskę nabrałam do niej wody. Niosąc ją delikatnie podałam mu. Później milcząco obejrzałam rany i z drugą rundą po wodę obmyłam je. odbiegłam do jakiegoś większego drzewa, której nazwy nie pamiętałam, jednak przypomniało mi się, że jego liście mają lecznicze właściwości, w końcu musiałam wiedzieć takie rzeczy, skoro moja matka była zielarzem... Kiedy już się ocknęłam z tych wspomnień wróciłam do niego i obłożyłam skaleczenia. Zmęczona już usiadłam naprzeciw niego.
- Dziękuję, ale... Po co to zrobiłaś? - patrzył na mnie bardziej ze zdziwieniem niż z radością. A ja tylko wzruszyłam barkami i obserwowałam jak je uszatego.

<Dragon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz