Zza rogu wyłoniły się dwa wilki. Na pewno były z watahy jednak nie
kojarzyłam ich zbytnio. Pewnie nowe. Zmierzyłam ich wzrokiem.
- Mówiłam! - zawołała jasnobrązowa wadera.
- Miałaś racje. - odparł szary basior.
- Kim jesteście? - zapytałam.
- Ja to Sarah, a to Yusuf. - powiedziała wadera - A ty to...?
- Patricia. - przedstawiłam się
- Nie kojarzę cię chyba... - pomyślał głośno Yusuf.
- Tak, nikt już nie kojarzy starych członków, bo tyle tu natrętnych nowych. - westchnęłam przewracając oczami.
Wilki nie odpowiedziały.
- Co czytasz? - spytała Sarah.
Spojrzałam na grubą książkę o żółtych stronach w czarnej oprawie.
- "Śmierć - zagadki, historia, ciekawostki" - przeczytał powoli basior
- No dobrze. Hmm... Ciekawa? - zapytała Sarah z wybałuszonymi oczyma.
- Tak. Bardzo. Ja już chyba pójdę. - powiedziałam i odeszłam.
Nie poszli za mną. Dzięki Bogu! Temu samemu co chciał mnie stąd zabrać.
Jestem wierząca czy nie wierząca...? Bóg to Bóg szanuje go i miłuje (?),
ale za co kazał mnie zabrać do Nieba, Piekła lub Czyśćca.
Postanowiłam nie wychodzić z biblioteki tylko odejść kawałek dalej. Schować się w kąt i zagłębić się w lekturę.
Pochodziłam trochę po bibliotece i w końcu znalazłam. Oddalony od wszystkiego kąt. Pokój zrobiony z regałów książek.
Usiadłam na ziemi i otworzyłam księgę. Jednak nie było tam literek.
Puste strony. Zaklęłam i rzuciłam książką. To zwabiło do mnie Sarah i
Yusufa.
- Książką sobie rzucasz? - spytali
- A co nie mogę? - odpowiedziałam zadziornie
- No nie bardzo. - powiedziała Sarah
- A kto mi zabroni?
- My.
Roześmiałam się na tę słowa.
<Sarah? Yusuf?>
Uwagi: brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz