Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 14 marca 2015

Od Aredhel Alcarin "Dotarcie" cz. 1 (cd. Kazuma)

Siedziałam w mojej komnacie znajdującej się w zamku Zakonu Quattro Elementi. Do tego zakonu należały tylko anioły ciemności oraz wampiry. Nie zapominajmy, oczywiście, o takich dziwolągach, jak ja. Anioł ciemności, wampir, oraz wilk. Ale wracając do tego, co robiłam. Otóż siedziałam w mojej komnacie i czekałam na tak zwaną przełożoną. Była ona wnerwiającą wampirzycą. Właściwie to każdy tu, oprócz mnie był wnerwiający. Ale takie życie, czy raczej nieżycie, ponieważ nie żyłam, jak każdy "normalny" człowiek. Po chwili zaczęłam rozmowę z moją drugą jaźnią. Każdy anioł ciemności ma taką.
- Długo mamy jeszcze na tą "wspaniałą i wszechmocną" przełożoną czekać?
- Skąd mamy wiedzieć?
- Stąd, że ta k*rwa nie przepuści żadnej okazji, aby nas upokorzyć.
- Lecz dzisiaj my się zemścimy.
Wyjęłam z kieszeni drewniany kołek.
- Dzisiaj ta s*ka pożałuje.
- A my zatriumfujemy.
Po chwili usłyszałam kroki. Pośpiesznie ukryłam korek. Po chwili do komnaty weszła ona. Przełożona, jak zwykle patrzyła na mnie z pogardą, a ja nie byłam jej dłużna. Odkąd pamiętam byłam jaj największym wrogiem i vice versa.
- Czego chcesz?! - Syknęłam.
- Powiedzieć ci, że zostajesz wygnana. - W jej oczach widać było triumf.
- Bardzo się cieszę, bo z takimi d*bilami, jak ty, albo inni członkowie Zakonu, trudno wytrzymać!!!
Wyciągnęłam korek i rzuciłam się z nim na przełożoną. Po kilku sekundach wbiłam jej go w serce. Potem zamieniłam się w wilka i odeszłam z tamtego domu wariatów. Tak bowiem nazywałam Zakon.
***
Wędrowałam już kilka dni bez chwili odpoczynku. Nie zatrzymywałam się, nawet, aby napić się czyjejś krwi. W moich oczach widać było więc, już obłęd. Po chwili wpadłam na jakąś czarno-zieloną waderę. Moje oczy stały się czerwone. Dzięki temu wyglądałam na jeszcze bardziej, obłąkaną.
- Uważaj jak leziesz!!! - Warknęłam do niej. - Chyba, że chcesz skończyć swój marny żywot!!
Spojrzałam na nią moim obłąkanym wzrokiem. Poczułam, że moje kły się wydłużają.

<Kazuma?>

 Uwagi: Na przyszłość: mniej przekleństw. Oby to był ostatni raz, jasne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz