Strasznie się nudziłem. Polowania straciły swój urok, samotności też już
za wiele... Ehh... Pół dnia myślałem co tu zrobić by ta koszmarna nuda
zniknęła. Poszedłem nad jezioro by zaspokoić pragnienie. Wtedy wpadł mi
do głowy dobry pomysł by na chwilę się czymś zająć. Uniosłem łapy do
góry. Nad jeziorem pojawiła się wielka wodna kula. Przerobiłem ją by
wyglądała jak smok. Wprawiłem wodnego smoka w ruch. Nagle wyczułem że
ktoś za mną stoi. Smok zmienił się w deszcz i całkowicie spadł do
jeziora. Odwróciłem się i zobaczyłem dość wysoką i ładną waderę.
Przyglądała mi się bacznie, ale uśmiechała się szeroko. Po chwili
podeszła do wody i usiadła obok mnie.
- Cześć. - usłyszałem jej miękki i delikatny głos.
- Hej...? - odezwałem się niepewnie. - Jestem Cole, a ty?
<Wadero?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz