- Naprawdę? - zdziwiłem się.
- Naprawdę. Cieszysz się? - zaniepokoiła się Il.
- Oczywiście, że się cieszę! To chyba jeden z najszczęśliwszych dni mojego życia! - roześmiałem się radośnie przytulając partnerkę.
- Jeden z najszczęśliwszych? A był jakiś lepszy?
- Dzień w którym zostaliśmy parą... - pocałowałem ją - ...no i dzień, który dopiero będzie, czyli narodziny naszego dziecka.
- Oh... - zarumieniła się Il - Racja...
- Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie będę naprawdę ojcem... Kiedy te wszystkie obowiązki bycia rodzicem spadną również na mnie.
- Dasz sobie radę... Wierzę w ciebie. - uśmiechnęła się.
- Ja w ciebie też, na pewno będziesz cudowną matką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz