- Mnie to tam się podoba. - uśmiechnąłem się. Zatkało ją. - No co tak patrzysz?
- E... Mogę iść?
Trzęsła się ze strachu i patrzyła jak krew powoli spływa po moim policzku.
- To aż takie straszne? Boisz się krwi? - zaśmiałem się.
- N-nie... To t-ty mnie przerażasz...
- Czym niby?
Podszedłem tak blisko, że prawie nasze nosy się stykały razem.
- Tym, że...
- Że co?
Czułem bicie jej serca... Już prawie ją pocałowałem...
<Ice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz