Szłam plażą. Mój cel to były smocze podziemia. Myślałam, że nikogo nie
spotkam. Chciałam, żeby tak było gdyż to była moja tajemnica. Zbliżałam
się do celu, gdy ktoś nagle zawołał:
- Ice?!
Nie wiedziałam o co chodzi, więc odwróciłam się. Przede mną stał przystojny basior. Nie wiedziałam co powiedzieć tylko wykrztusiłam
- Słucham?
- Przepraszam, jesteś bardzo podobna do Ice.
- Proszę bardzo.
Chciałam się oddalić lecz on zawołał:
- Czy wybierasz się do Smoczych Podziemi?
- Tak. To znaczy... nie! A co cie to obchodzi?
- Jestem strażnikiem terenów...
- Tylko tego mi brakowało - szepnęłam
- Słucham?
- Nic, nic... Jestem Melissa a ty?
- Kai. Jesteś nowa?
- Tak.
- To w takim razie witam! Może cię oprowadzę? Bo chyba sama nie wiesz, gdzie idziesz?
- Znaczy, ok z chęcią. Właśnie wybierałam się nad kąpielisko - musiałam skłamać, bo nie mógł się dowiedzieć, że idę do smoków.
- Świetnie, pokarzę ci gdzie to jest.
Szliśmy trochę czasu. Przegadaliśmy całą drogę. Bardzo go polubiłam.
Może nawet się w nim zauroczyłam. Gdy doszliśmy Kai podszedł do wody.
Wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i popchnęłam go do wody. Gdy z niej
wyszedł śmiał się tak samo jak i ja. Wyglądał bardzo zabawnie. Nim się
obejrzałam sama zostałam wepchnięta do wody. Uśmiech nie schodził mi z
twarzy.
<Kai>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz