Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

środa, 5 sierpnia 2015

Od Ripple "Pierwsza przyjaźń" cz. 1 (cd. Yuko)

Któregoś dnia, gdy przeczytałam książkę o "Wilkach, które zabijały smoki" zachciało mi się nazbierać na przykład jagód, malin żeby zrobić z nich sok. A że było wolne od szkoły, mogłam robić co chcę. Wzięłam kartkę z liścia i patyczek, który rysuję, żeby napisać, co nazbierać. A lista wyglądała tak:
5 jagód
8 borówek
5 malin
3 listki mięty
5 jeżyn
2 owoce róży
Poszłam też nazbierać giętkich, długich i nadających się do plecenia koszyka patyków. Przy Wodopoju było ich pełno. Gdy przyszłam do domu, zaczęłam pleść koszyczek.
- Jak na pierwszy raz to ładnie wyszedł.
Zrobiłam takie 2 i połączyłam je tak, żeby szło nosić je na plecach. Dorobiłam jeszcze "daszek" koszyczkom, żeby mogły się zamknąć i otworzyć. Włożyłam do jednego kartkę i poszłam. Skusiły mnie kwiatki na łące, więc je zerwałam i zrobiłam z nich bukiecik. Po drodze spotkałam Yuko, moją nową koleżankę.
- Hej Ripple, gdzie idziesz? - spytała.
- Nazbierać leśne owoce do soku, którego chcę zrobić. - odparłam.
- Może ci pomóc?
- Nie. Dzięki. Poradzę sobie. - odpowiedziałam i poszłam.
Nagle usłyszałam bzyczenie. Stanęłam i nie ruszałam się. Patrzę, a na nos siada mi pszczoła.
- Aaaa!!! - krzyknęłam.
Skakałam, odpędzałam ją, a ona jeszcze mnie użądliła. Straszny ból. Po paru minutach pszczoła odleciała. Ja piszcząc i liżąc nos szłam dalej. Weszłam do lasu. Nazbierałam borówki i jeżyny. Bałam się być w tym lesie, bo wydawał mi się nawiedzony.
- O nie! Zabłądziłam... - zasmuciłam się - Yuko!!!

<Yuko, ok?> 

Uwagi: pisząc op. lepiej rozwijać skróty, np. zamiast itd. pisać i tak dalej. Nie "plecić", tylko "pleść" i zamiast "plecienia" "plecenia". Zrobiła z kwiatków kwiatek? "Użądliła" piszemy przez "ż". "Jeżyny" piszemy przez "ż". 
Co do samej treści, to bardzo nienaturalny wydał mi się fakt, że wilk przy użyciu łap za pierwszym razem zrobił wiklinowy koszyk. Czy nie wydaje to się TROSZKĘ dziwne? Robinson Cruzoe zrobił swój pierwszy, nierozpadający się (ale jednak koślawy) dopiero po kilku (jeśli dobrze pamiętam) tygodniach prób i błędów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz