***
Szedłem
ulicami już kilka godzin, a żadnej pracy, która by mi odpowiadała, nie
znalazłem. Po chwili uderzyłem głową w słup. Zakląłem pod nosem. Chcąc,
nie chcąc spojrzałem na słup i znalazłem to, czego szukałem. Pracę w
sklepie z artykułami do robienia kawałów. Od razu tam pobiegłem. Sklep
był na szczęście jeszcze otwarty. Wszedłem do środka. Ekspedientka
spojrzała na mnie.
- Czego pan potrzebuje? Mamy bardzo wielki wybór.
- Szczerze mówiąc jestem zainteresowany pracą.
- Ma pan jakieś kwalifikacje, co do różnych akcesoriów?
-
W szkole z bratem i kolegami płataliśmy innym figle. A potem pracowałem
przez jakiś czas, jako komik. - Skłamałem, co do szkoły i pracy, jako
komik.
- Dobrze, będzie pan zatrudniony na okres próbny,
trwający miesiąc, potem szef zastanowi się, czy zatrudni pana na stałe. A
i jeszcze jedno. Jak pan się nazywa?
- Syriusz, Syriusz Black.
<C.D.N.>
Uwagi: nie "zaknląłem", tylko "zakląłem". Pisz dłuższe op.!
Uwagi: nie "zaknląłem", tylko "zakląłem". Pisz dłuższe op.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz