Moje ”Dawne Ja” wędrowało już jakiś czas, odkąd opuściło tamtego basiora. Czułam co się zaraz stanie, czułam, że Allia, a już niedługo Aredhel Alcarin, spotka kogoś, kogo śmierć sprawiła, że spędziłam kilka beznadziejnych lat w Zakonie. Nagle Allia wpadła na jakąś waderę.
- Allia, jak miło cię widzieć.
Proszę, tylko nie śpiewaj. – Powiedziałam w myślach.
- O witaj, Vitani. – Allia zaczęła zamiast mówić, a raczej śpiewać.
- Allia, czy ty nie potrafić normalnie mówić?
- Nie.
Vitani westchnęła.
- Tak myślałam. A tak przy okazji. Gdzie Reven?
- Skończyliśmy ze sobą.
Wadera zaczęła Allię pocieszać, a ja myślałam, że zaraz zwymiotuję, albo oszaleję.
- Tak mi przykro Allia.
- Nie przejmuj się. Na pewno kogoś znajdę.
Na pewno. – Powiedziałam ironicznie w myślach. Moje ”Dawne Ja” denerwowało mnie. Czułam, że za chwilę naprawdę oszaleję. Po chwili Allię i Vitani zaczęły otaczać wampiry i anioły ciemności. Vitani patrzyła na nie z przerażeniem, a ”Dawne Ja” nie zdradzało żadnych uczuć.
- Witaj, Allia. – Podeszła do ”nas” jedna z wampirzyc. Wiedziałam, że mówiła nieszczerze.
- Czego ode mnie chcecie? – Warknęłam oraz zamieniłam się w anioła ciemności.
- Żebyś do nas dołączyła Allio, a może powinnam powiedzieć Krwiopijco. – Wampirzyca uśmiechnęła się szyderczo.
- Allia, co ona ma na myśli? – Spytała mnie Vitani z przerażeniem.
- Nic.
- Nic?! Słyszałyście? Allia nie chce się jej przyznać, że jest wilkiem, wampirem oraz aniołem ciemności. – Wampirzyca spojrzała na Vitani i Allię z pogardą.
- Allia, czy to prawda?
- Tak.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Bo nie chciałam, żebyś przestała być moją przyjaciółką. – Znowu prawie zwymiotowałam. Nie mogłam zrozumieć, czemu byłam kiedyś taką idiotką.
<C.D.N.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz