Wyszłam z budynku. Postanowiłam wrócić na teren watahy. Gdy weszłam do
lasu zmieniłam się w wilka. Poszłam do mojej jaskini, aby odpocząć.
Jednak nie odpoczęłam, ponieważ zdecydowałam się poczytać scenariusz i
nauczyć się, chociaż odrobinę, mojej roli. Po chwili zasnęłam.
***
Obudziłam się pięć minut przed południem. Chwyciłam szybko scenariusz i
wybiegłam z jaskini. Pobiegłam w stronę miasta. Na granicy lasu i miasta
zmieniłam się w człowieka. Do budynku, gdzie ćwiczyliśmy
przedstawienia, wbiegłam dwie minuty przed rozpoczęciem próbą. Od razu
podeszłam do reżyserki.
- Już jestem.
- To dobrze.
***
Było to przedstawienie o piratach. Nic dziwnego więc, że dostałam rolę.
Po chwili zostałam zawołana. Miałam ćwiczyć scenę, w której grana przeze
mnie postać śpiewa piracką piosenkę. Na szczęście, pomimo mojego
zaśnięcia podczas nauki moich kwestii, umiałam tą piosenkę, ponieważ,
jako pirat trzeba znać takie piosenki. Po chwili zaczęłam śpiewać.
- Hej, ho! Ciągnąć razem,
podnieśmy wysoko banderę.
Dźwigajmy,
złodzieje i żebracy,
śmierć nigdy nie dotknie nas.
Król i jego jego ludzie
skradli królową z jej łoża
i przywiązali ją do jej Kości.
Morza będą nasze
i na potęgę,
wędrujemy tam gdzie możemy.
Hej, ho. ciągnąć razem,
podnieśmy wysoko banderę.
Dźwigajmy,
złodzieje i żebracy,
śmierć nigdy nie dotknie nas.
Hej, ho. ciągnąć razem,
podnieśmy wysoko banderę.
Dźwigajmy,
złodzieje i żebracy,
śmierć nigdy nie dotknie nas.
Niektórzy pomarli
niektórzy wciąż żywi
a inni żeglują po morzu
- z kluczem do klatki...
i długiem u Diabła
kładziemy się w krainie szczęśliwości.
Dzwon podniesiono
z wodnego grobu...
Czy słyszysz jego grobowy dźwięk?
Wzywamy wszystkich,
uważajcie na szkwał
i zawracajcie w kierunku domu.
Hej, ho. Ciągnąć razem,
podnieśmy wysoko banderę.
Dźwigajmy,
złodzieje i żebracy,
śmierć nigdy nie dotknie nas.
W ostatniej linijce bardzo ściszyłam głos. Po chwili skończyłam śpiewać. Reżyserka zaczęła klaskać.
- Brawo, widzę, że masz talent.
Dygnęłam.
- Dziękuję.
<C.D.N.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz