- WISSY ONI TU IDĄ - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam
W końcu postanowiłam ugryźć Wissy w nogę. Nagle potrząsnęła głową identycznie jak wilk, który zamoczył głowę i ją wytrzepuje
- Racja Tell, chodźmy! - powiedziała
-ZA MNĄ!
Biegłyśmy tak daleko, że brakowało nam siły w łapach. Nagle wybiegłam bardzo daleko od Wissy
- Ej, Telleni! Nie zostawiaj mnie tu samej! - krzyknęła, czego ja prawie nie słyszałam
- WIEM CO ROBIĘ!
Nagle skręciłam ostro w prawo i czekałam, aż Wissy tu przybiegnie, żeby
wciągnąć ją do dziury, złapałam ją za łapę i za jednym susem wciągnęłam
do jamy
- Dziękuje... Telleni... - rzekła Wissy
- WYŁAZIĆ STAMTĄD! - Krzyknął jeden z nich
Nagle jeden z nich złapał Wissy za ogon
- Tell... pomocy... proszę...- szepnęła do mnie Wissy
Tak zaczęłam warczeć, że brzmiałam jak dorosły basior, podniosłam łapę a
pazury mi się ostro wydłużyły i zamachałam ją cztery razy poważnie
raniąc mu łapę, ten natychmiastowo puścił Wissy
- ZOSTAWCIE NAS BO Z RESZTĄ TEŻ TAK ZROBIE! - Krzyknęłam bojowo
- WRRRR! - Zawarczały czarne wilki. Nagle zaczęły rozkopywać naszą dziurę
- Wissy... ja odwrócę ich uwagę, a ty uciekniesz.
- A co z tobą? One cię rozszarpią. A jak i mnie dopadną?
- Przynajmniej spróbujemy... - po czym zamknęłam oczy i myślałam o tych
wszystkich pięknych chwilach mojego życia, jak otworzyłam oczy
wyskoczyłam z jamy i stało się jak miało... wszyscy pobiegli za mną,
Wissy stanęła tam i uciekła do krzaków na końcu drogi, zostałam sama. Rozpłakałam się bardzo głośno, nagle mój zaświeciłam się na... nie wiem
na odrobinę jasny żółty, właściwie to tylko moje granatowe części
futra...
- WOW! Czy to mój żywioł? Energia!? SUPER!!!
Nagle popatrzyłam się na czarne wilki pewna siebie po czym się
uśmiechnęłam i walnęłam w nich piorunem... nie byłam pewna czy to energia... dlatego postanowiłam że jak tylko wróci stała Alfa... spytam
się jej jaki to żywioł. Czarne wilki od razu padły na ziemie ciężko
sapać... pobiegłam do Wissy... moje piorunowe plamy zmieniły się w
granatowe... powiedziałam o wszystkim Wissy. Jak tylko wdrapałyśmy się na
drzewo zasnęłyśmy...
<Wissy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz