- Ja? - spytałam
- Tak, a kto inny? - spytał retorycznie Dante
- Nie wiem. Chciałabym spotkać, kiedyś jeszcze rodzinę.... - powiedziałam nie pewnie
- Tylko?
- Nie tylko. - uśmiechnęłam się - Chciałabym w życiu coś osiągnąć, coś
dużego. Pomagać innym, dawać szczęście. Robić to co kocham. Co będę
kochać. - poprawiłam się - Być sobą. Spotkać kogoś wspaniałego, swoją
miłość. Wiem, że to brzmi głupio. Chcę poznać wspaniałe wilki, które
mnie zaakceptują i będą moimi przyjaciółmi. Chcę być szczęśliwa. -
zakończyłam z uśmiechem. Dante słuchał mnie zaciekawiony. "Pochłaniał"
każde słowo
- Głupie, prawda? - spytałam
- Nie. Wcale nie. Jesteś ambitna, naprawdę ambitna. - powiedział
- Jedną z rzeczy potrzebnych mi do szczęścia, będzie zostanie tutaj. -
powiedziałam. - Zaprowadzisz mnie do Alfy, bym mogła się zapytać, czy
mogę zostać?
- Tak. Jasne! - rozpromienił się - Choć za mną!
- Ok. - powiedziałam. Dante ruszył, ja zanim.
- Musisz, wiedzieć, że wujek, nie jest....
- Wujek?! - przerwałam mu
- Tak, Alfa jest moim wujkiem. - uśmiechnął się - Wujek ma na imię
Alexander i nie jest prawdziwą Alfą. Jest tylko na zastępstwie.
Prawdziwa Alfa to Kiiyuko, ona teraz jest na misji.
- Ja to wszystko wiem. Nie wiedziałam tylko jak się nazywa, że Alexander
jest twoim wujkiem i że Kiiyuko jest na misji. - roześmiałam się
- Sohara ci mówiła? - spytał
- Tylko o Alexandrze.
- To ty.... skąd to wszystko wiedziałaś? - spytał zdezorientowany
- Rodzice mi powiedzieli. Szukaliśmy tej watahy, by dołączyć. - spochmurniałam
- Uśmiechnij się już jesteśmy. - powiedział Dante. Rzeczywiście byliśmy przed jaskinią. - Wujku! Ktoś do ciebie!
- Już idę Dante. - usłyszałam głos - No i gdzie on lub ona jest?
- Tutaj! - krzyknął Dante i odskoczył, pokazując mnie.
- Dzień dobry! - przywitałam się - Czy mogłabym zamieszkać w Watasze
Magicznych Wilków? Nie robiłoby by to problemów? - spytałam z bojową
miną
<Alexander, Dante?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz