Zaczęłam uciekać gdzie pieprz rośnie przed Soharą, jednak że była ona
szkolona jak basior szybko zaczęła mnie doganiać, nagle skręciłam ostro w
prawo, a Sohara wpadła w jeziorko, uciekałam i uciekałam aż dotarłam do
centrum watahy, znalazłam tam Ice, zwolniłam odrobinę obroty w swoich
łapkach i podeszłam powoluśku do Ice
- O co chodzi Telleni? - spytała łagodnie
- Ice... - rozpłakałam się - jak myślisz... czy ktoś z mojej... rodziny jeszcze... żyje?
- Ale malutka, co ty za bzdury wygadujesz? Przecież my jesteśmy twoją
rodziną. - powiedziała Ice popychając mnie powoli do jaskini
- Moja rodzina nie żyje, z przyjaciół... mam tylko Soharę, Dantego i
ciebie, a reszty... wcale nie znam... Sohara i Dante mają siebie... oraz
swoją rodzinę... ja nie mam nikogo.. A ty masz kogoś?
- Mała, ja mam te wszystkie wilki, i ciebie... nie rozumiem dlaczego ty nie uważasz reszty za rodzinę.
- Bo ja ich nie znam, nikt mnie tu nie zna... i chyba nigdy nie poznają...
- Ale czemu mają ciebie nie poznać? Przecież jesteś jedną z nas, to się najbardziej liczy.
- Masz rację Ice, teraz wybacz ale już sobie pójdę.
- Dobrze, to do widzenia Telleni. - powiedziała Ice gdy już przekroczyłam progi jej jaskini
Tą noc spędziłam na zewnątrz, było mi bardzo zimno nawet gdy nie spałam,
dlatego wdrapałam się na drzewo z gęstą ilością liści, było mi znacznie
cieplej niż tam na dole
***
Nastał poranek więc przeciągnęłam się, gdy miałam schodzić z drzewa na
dole widziałam Soharę która stała pod drzewem. Nigdy nie sądziłam że Ice
poprosi o rozmowę Sohare tak wcześnie, gdzieś około piątej nad ranem? Tak sądziłam, bo słońce dopiero się wynurzało zza gór i rzek.
Rozmawiały o mnie, jedna drugą spytała czy dziś u jednej z nich spałam,
później umówiły się, że Ice poszuka mnie na jednej stronie watahy, a
Sohara po drugiej stronie, gdy się rozeszły, a raczej rozbiegły mogłam
bezpiecznie zejść na dół, nagle przede mną staną dorosły basior, był
tymczasową Alfą czy coś w tym stylu, z drugiej strony nadbiegła Sohara.
<Sohara? Alexander?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz