Zastanawiałam się co powiedzieć. Jaki plan wymyśleć by nie zawalić. Mam pomysł.
- Midnight... Musze uratować się sama. Nie będę was narażać... po co się w ogóle narażać dla mnie? Ja i tak mam dziwne i ... - dokończyłabym, że trochę niesamowite życie. Ale po co? - pomyślałam. Spojrzałam smutno na nich dwóch.
- Nie ma mowy! Ja cię ratuje, a ty chcesz się poddać? - krzyknął Mid
- Chyba - rzekłam
- Cicho! - krzyknęła Patty - Dziewczyna dobrze mówi... Oddacie mi jej śmierć za ból który ja przeżyłam... i pamiętaj, Kochaniutki to przez ciebie - spojrzała na niego.
- Dobra ja już mam tego dość... przestań krzywdzić Patty. Mnie możesz, ale nie osoby które... są dla mnie ważne - powiedziałam wyrywając się z jej objęć. Niespodziewanie zrobiła mi ostrzem miecza głęboką ranę na ramieniu, z której zaczęła ciec krew. Upadając na ziemie słyszałam jak Yusuf atakuje Patty. Mid podbiegł do mnie. Zatamował upływ krwi swoją bluzą.
- Dziękuję - szepnęłam. - Nie martw się. Ja musiałam to powiedzieć... bo...
- Na szczęście jesteś bezpieczna. - uśmiechnęłam się do niego.
- Wiesz czasem się dziwię... Co ty we mnie widzisz?
Zauważyłam jak jego usta się poruszyły.
- Wszystko - odpowiedział ledwo słyszalnie. Pomyślałam, że za bardzo go ranię... jest zbyt wyjątkowy i nie powinnam zawracać mu głowy. Ale coraz bardziej czuje jak mu na mnie zależy. Jest taki czuły i opiekuńczy. A co do Norwegiana... no cóż, chyba mnie nic z nim nie łączy, ale za to chyba złamię mu serce. Chyba jestem zdecydowana... Jeśli on powie tak, to i ja też. Tylko czy... Ah, szczypie jak diabli. A jednak! Norweg wrócił. Wychodził zza drzew...
- Shaylin, nie! Mi także na tobie zależy... - powiedział z żalem na sercu. Teraz stali naprzeciwko siebie.
- Nigdy - rzekł Mid
- Ona jest moja.. .- rzucili się sobie do gardeł. Norweg wyciągał nóż. Wykopałam mu go z ręki.
Patrzał na mnie zdziwiony.
- Przestańcie!
- Shaylin...ja..- nie dokończył norweg
- Tak, wybrała kogoś innego - rzucił z wściekłością Mid
- przepraszam - szepnęłam
Norweg uciekł zamieniając się w wilka. Poczułam się strasznie... skrzywdziłam znowu osobę, która mnie lubiła. Życie chyba było zbyt okrutne. Podszedł do nas Yusuf, już bez Patty
- Ona też uciekła... Ale ten norweg ma tupet. - odrzekł Yufus
Smutnie usiadłam pod drzewem nie zwracając uwagi na nikogo i zamknęłam się w swoim świecie, odcinając się od rzeczywistości.
Uwagi: imiona pisz wielkimi literami, zdania zaczynaj od wielkich liter, ogranicz "...". Tytułuj op.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz