- Ale... Lepiej... Już idź... - wyjąkał.
- Leo... - byłam trochę zdziwiona jego postawą. - Jakby nie on. -
pomyślałam. W tym momencie słońce całkowicie zaszło i nastała noc. Wilk
nagle zaczął się kulić. - Nic Ci nie jest? - zapytałam i podbiegłam do
basiora. Kiedy odwrócił się w moją stronę...to już nie był Leo! Przede
mną stał inny wilk, który dziwnie się do mnie uśmiechał.
- No cześć mała. - powiedział. - podszedł do mnie. - Dasz mi buzi? -
zostałam przygwożdżona przez niego do ściany. Ten basior stał na przeciw
mnie i blokował mi drogę. Nie mogłam się ruszyć.
- Hm.. to jak? - zapytał. Zbliżył się jeszcze bardziej. Odruchowy
wzięłam zamach łapą i przejechałam mu pazurami po twarzy. Wilk syknął z
bólu i odsunął się ode mnie.
- Kim ty jesteś? Gdzie jest Leo? - zapytałam przerażona. Czułam się
okropnie, bo miałam wrażenie, że robiąc krzywdę jemu, robię krzywdę
Leo...
<Leo/Shadow? Już się pogubiłam...który ma odpowiedzieć>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz