Sprawy potoczyły się jak potoczyły, trafiłam do wilczycy o imieniu...
Ice? Zaniosła mnie tam jakaś wadera starsza ode mnie, miała na imię
Sohara. Od razu ją polubiłam
- Oczywiście, że się nią zajmę. - powiedziała Ice
- Dziękuję, jest jeszcze malutka, ma trzy miesiące.
- Hmm... ciekawe, jak masz na imię mała?
Siedziałam cicho bo bardzo się bałam, cała się trzęsłam ze strachu.
- Wiesz co Ice, ona się chyba boi.
- Masz rację, Sohara. A jak ona ma na imię?
- Telleni.
- Ładne imię, a ma kogoś?
- Była sama.
- No... To zobaczę co mogę zrobić. Poczekasz trochę?
- No oczywiście.
Jak Sohara wyszła z jaskini poczułam się strasznie i chciałam do niej iść, ale Ice mnie zatrzymała łapiąc za kark.
- Ej, a ty dokąd? Musze cie zbadać.
Zaczęłam piszczeć jak najgłośniej mogłam
- Ice, z Telleni wszystko w porządku? - spytała Sohara
- Po prostu się boi, może przyjdź tu, przy tobie mniej się boi.
- No dobrze, to wejdę.
Po dziesięciu minutach wyszłam stamtąd razem z Soharą. Ice powiedziała
że nic mi nie będzie, straciłam troszkę krwi, ale niezbyt dużo
- Spokojnie Telleni, nic Ci nie będzie.
- Sohara?...
- Tak? - spojrzała na mnie.
- Zostanę tu? Z tobą?
- Nie wiem... Nie obiecuje, trzeba się spytać Alexandra.
- A on jest miły?
- Tak, jest miły.
- A co jak mnie nie przyjmie? Co ze mną będzie?
- Nie wiem. - odpowiedziała Sohara smutna.
- Sohara! Gdzie jesteś? - zawołał basior.
- Telleni, to był głos Alexandra. Zaraz się spytam czy możesz zostać.
- Ooo, Sohara tu jesteś, szukaliśmy Cię.
- Ale kto?
- No ja, Dante, Wissy i Valka, podobno znalazłaś małą waderę. Czy to prawda?
- Tak.
- A gdzie ona jest? - zapytał.
- Za mną.
Wtedy Sohara odsunęła się odrobinę na bok, a ja siedziałam na ziemi baaardzo wystraszona.
- Kim jesteś, malutka? - spytał miłym głosem Alexander.
- T-Telleni.
- Nie ma się czego bać mała, jestem Alexander, samiec Alfa.
- Wujku, ona jest ranna. Ice powiedziała, że kopnął ją jeleń w średnim wieku, rozciął jej kawałek pyska.
Wujku? Czy tak zwracają się do niego inne wilki?
- No... Pewnie musiała sama polować, a tak w ogóle, gdzie ją znalazłaś?
- Przy najbliższym drzewie na klifie.
- W takim razie dała rade się wspiąć. To jest jakiś plus.
- Nie wiem co ją spotkało, ale na pewno coś złego, może kiedyś nam o tym opowie?
Alexander nic nie odpowiedział, tylko odszedł ode mnie.
- Hej! Gdzie idziesz? - zapytała Sohara.
- Do jaskini.
- A co z małą?
- Nic ''z małą'', Sohara. - odparł.
- Ale czy ona zostanie w watasze?
<Alexander? Sohara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz