Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

wtorek, 14 października 2014

Od Tsume'a "Piekło się otwiera cz. 12" (cd. Kiiyuko)

Spojrzałem na nią unosząc brew.
- Oczywiście, że chce, ale teraz są ważniejsze rzeczy na głowie, nieprawdaż? Po za tym.. .- zaciąłem się - Spadłem dobrowolnie.
- Coraz bardziej mnie zadziwiasz. Dlaczego? - wadera była tym widocznie zaintrygowana.
- Nie mam ochoty o tym mówić, po za tym to nie czas i i miejsce na to, czyż nie? A teraz się pospieszmy - rzekłem, idąc szybszym krokiem.
- Racja - wilczyca również się ruszyła.
____________
Zamiast spotkać Michała i Gabriela na wschodnim wejściu, był Rafael i Symiel.
- Zachariaszu, cóż tu robisz!? - krzyknął Symiel. A ja instynktownie przyłożyłem mu łapę do buzi, w sumie jak zawsze (jak jeszcze byłem w Niebie) Kiiyuko patrzyła na mnie zdziwiona.
- Cicho - wyszeptałem - Mamy wieści.
- Złe czy dobre?- zapytał (tradycyjnie) dumnie Rafael.
- Złe - Kii mocno przeciągnęła ten wyraz, ale po momencie mówiła już normalnie - Lewiatan planuje zamach na Niebiosa, przy okazji chcę zniszczyć Ziemie i wszystko co kocha na niej.
Symiel nabrał ze świstem powietrza do płuc.
- Nie wymawiaj tego okropnego imienia! - rozkazał Rafael - Jak chcesz się tu dostać?
- Dobrze wiesz - warknąłem.
- Upominałem cię, abyś nas nie opuszczał, a jak żeś nie posłuchał to teraz giń! - Rafał również na mnie warczał. Jak za dawnych lat. Kłótnia za kłótnią.
- Jak się zwracasz do swojego brata?! - ryknąłem zapominając, aby być cicho.
- Tak jak powinienem! - krzyknął mi w pysk.
Symiel i Kiiyuko próbowali nas powstrzymać. Tuż za nami dobiegło wyraźne "Tam jest! Łapać go!!". Prychnąłem, powiedziałem zaklęcie, które znają tylko archaniołowie do otwierania wrot, ale jak widać nie byłem sam, pierwsza powiedziała Kii.
- Haziona levio!
Drzwi się otworzyły nim Rafael i Symiel, kazali im się zamknąć. W mgnieniu oka byliśmy już w połowie drogi do Ziemi.

<łapaj moją wene Kii :P>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz