- Co my? - zapytałam z uśmiechem robiąc krok na przód przed pozostałych członków swojej watahy, by skupić jej uwagę na sobie.
- Słyszałam twoje wczorajsze życzenie, które wypowiadałaś do księżyca i zamierzam je spełnić.
- C-co? J-jakim cudem je usłyszałaś? - spojrzała na moje plecy, w poszukiwaniu długich piór, na których mogłabym się wzbić w powietrze - P-przecież nie masz skrzydeł...
- Tak, to prawda, ale raz na jakiś czas pojawiają się. - wyjaśniłam.
- Ah... Śledziłaś mnie? - zrobiła krok w tył wyraźnie zaniepokojona.
- Oczywiście, że nie...
- A co w takim razie tam robiłaś?
- Po prostu chciałam się odrobinę przelecieć... Kiedy ty wymawiałaś życzenie, ja akurat leżałam sobie na chmurze.
- Chwila... Leżałaś? - po raz kolejny była w szoku.
- Tak... Kiedyś mieszkałam "na chmurze", ale nie chcę już tego wspominać.
Reszta mojej watahy przysłuchiwała nam się w zaciekawieniu, więc między innymi dlatego nie chciałam przyznawać tego publicznie, iż nie jestem Wilkiem Ziemskim.
- To chciałabyś dołączyć do naszej wspólnoty i otrzymać najwspanialszą rodzinę, jaką sobie tylko marzysz? - zapytałam uśmiechając się sympatycznie.
- Słyszałam twoje wczorajsze życzenie, które wypowiadałaś do księżyca i zamierzam je spełnić.
- C-co? J-jakim cudem je usłyszałaś? - spojrzała na moje plecy, w poszukiwaniu długich piór, na których mogłabym się wzbić w powietrze - P-przecież nie masz skrzydeł...
- Tak, to prawda, ale raz na jakiś czas pojawiają się. - wyjaśniłam.
- Ah... Śledziłaś mnie? - zrobiła krok w tył wyraźnie zaniepokojona.
- Oczywiście, że nie...
- A co w takim razie tam robiłaś?
- Po prostu chciałam się odrobinę przelecieć... Kiedy ty wymawiałaś życzenie, ja akurat leżałam sobie na chmurze.
- Chwila... Leżałaś? - po raz kolejny była w szoku.
- Tak... Kiedyś mieszkałam "na chmurze", ale nie chcę już tego wspominać.
Reszta mojej watahy przysłuchiwała nam się w zaciekawieniu, więc między innymi dlatego nie chciałam przyznawać tego publicznie, iż nie jestem Wilkiem Ziemskim.
- To chciałabyś dołączyć do naszej wspólnoty i otrzymać najwspanialszą rodzinę, jaką sobie tylko marzysz? - zapytałam uśmiechając się sympatycznie.
<Monnlight? Dość długo mi to zajęło, bo wiesz... Szkoła, nauka, zadania domowe...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz