Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 11 lipca 2014

Od Dragon'a "Jak dotarłem do watahy? cz.1" (cd.chętny)

Zmęczony, głodny, ranny. Taki właśnie teraz jestem, ale idę. Idę dalej w cieniu drzew nie przeszkadzając nikomu, nie zważając już na żadne przeszkody czy niebezpieczeństwa. Mam tego wszystkiego już serdecznie dosyć. Odkąd ojciec wyrzucił mnie z watahy i nasłał na mnie tych wrednych i bezlitosnych strażników, świat przestał dla mnie istnieć. Jestem po prostu nikim. Nic nie wartym śmieciem.
Idąc tak sobie i rozmyślając natrafiłem na czyjeś tereny. Nie chciałem znowu od kogoś oberwać więc nie zatrzymywałem się tylko szedłem dalej. Miałem przeczucie, że ktoś za mną idzie i mnie obserwuje. I miałem rację. W pewnym momencie usłyszałem szelest w pobliskim krzaku. Zatrzymałem się jak gdyby nigdy nic i pochyliłem . Udawałem, że wącham rosnące obok jagody. Kątem oka obserwowałem krzew. Nieznajomy wilk zauważywszy, że spoglądam w ziemię, wychylił głowę ponad roślinę i bacznie mi się przyglądał.
- Nie ładnie tak podglądać innych - powiedziałem z uśmiechem, a wilk (była to wadera) strasznie się wystraszył i znów ukrył.
- Już sobie stąd idę. Nie chcę kolejnych kłopotów.
Ruszyłem przed siebie, ale wadera wyskoczyła z krzaka i szła za mną. Nie odzywała się tylko delikatnie dreptała kilka kroków z tyłu. Przeszliśmy tak około pół kilometra. Zaczynało mnie to wkurzać. Co ona ode mnie chce?
- Mogę wiedzieć co robisz? - zapytałem już strasznie zdenerwowany.

<chętna wadera?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz