W towarzystwie Alexandra czułam się dosyć nieswojo, ale wiedziałam czemu
tak jest. Do dzisiejszego dnia, uważałam, że miłość nie istnieje. A teraz
najchętniej rzuciłabym się na Alexandra i zaczęła go całować. Może nawet
zdecydowałabym się na coś jeszcze. Po chwili usłyszałam w moim umyśle
głos.
Pocałuj go.
Kim jesteś?
Kimś, kto każe Ci go pocałować.
A dokładnie?
Twoją drugą jaźnią.
Kim?
Twoją drugą jaźnią, czyli twoim drugim "umysłem".
Po chwili doszłam do siebie. Podeszłam do Alexandra i go pocałowałam.
<Alexander?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz