Dzisiaj wybrałam się z przyjaciółką Celasi do parku. Nadal bałyśmy się
Mirian. Gdy doszliśmy do parku spotkaliśmy kolegę Derase, zagraliśmy w
piłkę, gdy nagle moja koleżanka nagle zaczęła się śmiać jak najęta.
Pytaliśmy się jej z czego się tak śmieje, lecz ona nadal się śmiała. My
się pytaliśmy o co jej chodzi, gdyż ona nam nie opowiadała. Nagle
powiedziała "Mirian w chmurach z różowym króliczkiem". My również z
popatrzeliśmy w niebo i powiedzieliśmy, że chyba ma jakieś zwidy, lecz gdy jeszcze raz popatrzeliśmy w niebo dostrzegliśmy ją, czyli Mirian. Miała jakby była smutna, a za chwile popatrzeliśmy: była radosna,
póżniej też zła i zdziwiona. Zaskoczył to nas, jeszcze chwilę
popatrzyliśmy w nią i nagle się ulotniła zniknęła w chmurach. Pomyśleliśmy, że pójdziemy zobaczyć jaskinie koło szkoły. Gdy tam
doszliśmy, nagle firana zawieszona w oknie się poruszyła. Z krzykiem uciekaliśmy.
Uwagi: literówki. "Jakby" piszemy przez "k". To jest op. do watahy, więc "w domu nie mógł czekać na nich ciepły obiad". Niektóre zdania na siłę przedłużasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz