Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 25 lipca 2015

Od Nari "Chyba dobra wiadomość" cz.2

Nie mogłam już się doczekać porodu, kiedy w końcu zobaczę moje kochane dzieci. Razem z Kai'm mieliśmy już gotowe parę imion dla szczeniaków. Byłam ciekawa do kogo będą bardziej podobne czy do mnie czy do mojego partnera. Byłam te kilka dni podekscytowana, bo to przecież moja pierwsza ciąża. Chciałam tak jak każda przyszła matka, aby urodziło się bez żadnych problemów.
I o to pobliskiego ranka miał przyjść długo oczekiwany dzień. Kai poszedł po coś do jedzenie. Tak się martwiłam, że późno wróci, a on przyniósł mi jedzenie do jaskini, żebym za bardzo się nie zmęczyła, a najadła do syta. Byłam najedzona i miałam ochotę się zdrzemnąć, ale nagle złapały mnie okropne boleści brzucha.
- Nari? - zapytał Kai spoglądając na mnie.
- To chyba teraz... - odpowiedziałam.
- To ja może pobiegnę po Yusufa lub Ice?
Pokiwałam tylko głową, a mój partner ruszył jak z procy. Wiedziałam, że ból będzie narastał wraz z stresem i strachem.
***
Po tym jak przyszedł Yusuf, poród nie trwał długo i obyło się bez większych problemów.
- Po wszystkim - powiedział, gdy ból całkiem zniknął.
Mimo wszystko byłam wykończona. Gdy poczułam, że dwa małe pyszczki pochłaniają mleko, uśmiechnęłam się. Moja kochana Achita i synek Draven. Kai przyjrzał się naszym dzieciom i szeroko się uśmiechnął. Kiedy skończyły pić, przyjrzałam im się. Słodziutkie małe wilczątka.
- Przyzwyczaisz się do bycia ojcem? - zapytałam basiora z uśmiechem.
- Jasne - odpowiedział Kai.
- A ja nie wiem czy będę dobrą mamą. Zobaczymy...
- Dobra, a teraz się zdrzemnij, bo widzę jaka zmęczona po tym jesteś.
- Nie jestem - ziewnęłam.
- Nie, wcale - odpowiedział ze śmiechem i przytulił mnie.
Po kilku minutach jednak zasnęłam z zadowoleniem, że zostałam mamą.

Uwagi: literówki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz