- Eee... Hi? - powiedziałem zdziwiony całym wydarzeniem. Była tam Patty i jakaś nowa. Nie mam do nikogo zaufania oprócz Kiiyuko, Yusufa oraz... Gdy pomyślałem o Shaylin tak się dziwnie poczułem.
- Ej, ziemia do Mida! - powiedziała ostro tamta wadera. Wyrzucony z wyobraźni natychmiastowo i odruchowo wysunąłem z rękawa ukryte ostrze.
- Eee... cześć? - odpowiedziałem odpuszczając broń. Popatrzyłem się głębiej na jej ubiór. Była piratką jak było widać.
- Ja byłem piratem ale częściowo powracam do tego. Na razie jestem Assassynem więc nie zajmuje się tym. - odezwałem się po krótkiej ciszy.
-Czyli nadal jesteś piratem? - zapytała ta nowa.
- No... czasami wracam. A jak masz na imię piratko?
- Norina.
- Ładne imię... coś pomóc, przynieść?
- Nie, nie trzeba dzięki!
- Cześć! - wyskoczyłem po tej mozolnej rozmowie do Shaylin. Jeżeli będzie w tym internacie, to musi mieć zapas broni, nie?
*******************
- Shaylin! - krzyknąłem widząc ją na peronie. Nie usłyszała mnie.
- SHAYLIN! - rozdarłem całe gardło. Nie usłyszała mnie znowu i wsiadła do pociągu. Gdy dobiegłem motorniczy właśnie odjeżdżał, gdy wskoczyłem na pociąg. No i właśnie tak przejechałem piętnaście kilometrów.
**********************
Byłem cały zmęczony i zasapany. LUDZIE! 15 KILOMETRÓW. Wreszcie pociąg się zatrzymał, a ja zsiadłem. Wszyscy gapili się na mnie jak na przybłędę. Popatrzyłem na siebie. Tylko lekko brudna bluza. Gdy poprawiłem sobie ubranie, Shaylin weszła do internatu. Tyle razy ją pomijam! Wbiegłem tam i spotkałem ją na schodach. Szła najwidoczniej do swojego pokoju.
- Shaylin! - powiedziałem koło niej.
- Mid?! - krzyknęła i ją przytuliłem. - A co ty tutaj robisz? - zapytała.
- Słyszałem, że wiele dresiarzy się tu pałęta. Musisz mieć zabezpieczenie.
Wszedłem z innymi dziewczynami i nią do pokoju. Rzuciłem jej na łóżko różne bronie. Znajdywało się tam: ukryte ostrza dwie ręce, dmuchawka z pociskami usypiającymi i odurzającymi i strzałka z liną.
- Heehehe - zaśmiałem się.
<Shaylin?>
Uwagi: Pisz mniej treści dużymi literami i ogranicz ich powtarzanie się, np. "EEEEEEEEEEEEEE", można łatwo zastąpić krótkim "Eee...". "Ubiór" piszemy przez "ó". Zamiast ".............." wystarczy po prostu "...". Zamiast "ssapany" piszemy "zasapany". Po co tyle razy używać "AAAA" i "EEEE"? Wydaje mi się, że coraz mniej rozumiem tok myślenia chłopaków. Jako przedstawiciel płci męskiej powinieneś wiedzieć, że zamiast "weszłem" używa się określenia "wszedłem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz