Patrzyłam i czułam jak emanuje z Damiena smutek. Zakrył się swoimi
skrzydłami, ale i tak widziałam spływającą po jego policzku łzę. Niegdyś
i ja to czułam - smutek i żałość. Zostałam po wojnie sama i jedyne co
pamiętałam, to kruki rozdzierające ciała moich braci z watahy.
Wiedziałam co czuje Damien.
- Wiem, że to boli.- Damien spojrzał na mnie zdziwiony, składając skrzydła - Samotność. Tak... To cierpienie długie i bolesne.
- Skąd? - spytał.
- Kiedy byłam mała, przez wojnę cała moja wataha zginęła, a ja tułałam
się po świecie bez drogiej mi duszy. Jako szczeniak musiałam sobie
zawsze radzić sama, a ci których spotykałam patrzyli na mnie z
obrzydzeniem i niechęcią. Sam więc widzisz, wcale nie jesteśmy tacy
różni.
Damien patrzył na mnie z uwagą.
- Ty jednak nie musisz rozstrzygać walki w swej duszy - odpowiedział i
zatopił się w myślach, a ja czułam jak wzbiera w nim złość - Nie patrzysz
na siebie jak na ciemność, nie masz ochoty się zabić.
- Nie? - popatrzyłam na niego spokojnie - Musiałam zabić wielu, by przeżyć
i wciąż myślę o nich. O tym, że mogliby żyć gdyby nie ja, o ich
rodzinach, planach. Wiele razy patrzyłam w otchłań i miałam rzucić się w
dół, ale... - umilkłam a na mojej twarzy pojawił się smutny uśmiech -
Ale...
- Ale co? - Damien popatrzył na mnie z niecierpliwością.
- Ale, widzisz ciemność spowija wszystko - nie oszukujmy się, tak po
prostu jest - ale jasność ma taką wspaniałą, wkurzającą cechę - dojrzymy
ją dopiero wtedy, gdy w tym mroku zatoniemy.
Popatrzyłam na Damiena i otarłam łzę z jego policzka. Powoli wstałam i
zaśpiewałam ku ziemi. Nagle ku stóp Basiora wyrosła niebieska
niezapominajka.
- Damien, - spojrzałam na niego z czułością - nie zapominaj kim jesteś.
Nie zapominaj, że ciemność i samotność da się pokonać. Nie zapominaj, że
masz mnie i możesz mi powiedzieć o wszystkim. Jeszcze raz cię proszę:
nie zapominaj kim jesteś.
Odwróciłam się i pobiegłam w stronę naszej
watahy. Jeszcze raz spojrzałam na Damiena i kiwnęłam głową. On zrobił to
samo i powoli wstał.
<Damien?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz