- Jasne! Byle szybko! - krzyknęła Pipper
Podeszłem ostrożnie do duszącej rośliny, lecz okazała się ona dość dziwna i nie znałem jej.
- Na co jeszcze czekasz?! - spytała Selen .
- Jesli jesteś taka mądra, to sama zrób to szybciej! - odwarknąłem zdenerwowany.
- Phi! - obraziła się wadera.
- Będziecie to tak się kłócić aż ta roślina mnie zadusi?! Ekhu...
- Już ci pomagam.
Wystarczyło jednak kilka ruchów łapy z wyciągniętymi pazurami i ugryzienie, by zniszczyć tą roślinę
- Dziękuję - odrzekła Pipper.
- Nie ma za co - powiedziałem - A gdzie Selen?
- Mmmm... Tmmu ! - szepnęła wadera.
Okazało się, że Selen złapała się w taką samą roślinę, co Pipper.
- Mmmmomże pommomżecie ? - spytała wadera.
- Oj nie, przecież ty umiesz to zrobić szybciej, niż ja... - odrzekłem z sarkazmem i diabelską minką
Razem z Pipper poszliśmy, a Selen została sama.
- Gdzie idziemmmcie?! Pommmommcy!!!
- Spoks, przyślę ci kogoś na pomoc... chyba - szepnąłem
I poszliśmy z Pipper do jaskini.
(Pipper, dokończysz ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz