Szukałem schronienia. Przed czym? Przed rozwścieczonym buhajem (bykiem).
Długa historia.... no więc uciekałem przed nim ponad 18 godzin bez
przerwy. I nie wiedziałem gdzie sie ukryć. Przez przypadek wszedłem na
czyjeś tereny. Nie wiedziałem że są zajęte. No gdy biegłem na wprost
siebie nagle ktoś złapał mnie za łapę i schował w szczelinę skały. Byk
pobiegł dalej. Zgubiłem go. Nabierałem tchu i spojrzałem w oczy waderze
która mnie ocaliła.
- Dziękuje. Jak coś, jestem Picallo. A ty?
<Jakaś wadera>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz