Po przyjęciu do watahy ,zanim poznałam inne wilki musiałam się coś ważnego dowiedzieć... Zawsze zastanawiałam się jak to jest z moją mocą. Wieczorem postanowiłam przywołać ducha wiatru. Poszłam w nocy do zielonego lasu. Zawyłam i nagły podmuch wiatru ujawnił ducha wiatru. Postanowiłam zapytać.
- Kim byli moi rodzice?
Wtedy duch zamknął mi oczy i przeniósł nad jezioro.
- Spójrz w wodę - powiedział
W blasku wody pojawiło się wspomnienie. Było tam pokazane skąd wziąl się mój tata.
- Twój ojciec nie był zwykłym wilkiem.. Był wilkiem z wiatru, dosłownie był z wiatru. Zakochał się w pięknej wilczycy którą była twoja matką. Ona była z postaci normalnym wilkiem, ona też miała moc wiatru. Miłość która połączyła tych dwojga była piękna. To był już 6 raz od tysiąc leci gdy dwa wilki tego samego żywiołu połączyły się. I tak powstałaś ty. Szczeniak który ma niezwykłą moc, którą nie umie jeszcze władać.
- A Lejsi, ona powstała z żywiołu?
- Lejsi. Nie i tak... Powstała z miłości dwojga wilków żywiołu wody. Niestety oni umarli... Ale ich miłość była tak silna że z wody powstała Lejsi, która wychowały dzikie zwięrzeta wodne.
- To piękne - powiedziałam wsłuchana w opowieści zjawy - A mnie kto wychował?
- Eh, gdy zostali zamordowani twoi rodzice miałaś 2 miesiące
Między innymi wychowałem cię ja i ciotka Gleydis
- Ciotka Gleydis?
- Tak, to siostra twojego taty
- A ona...
- Nie żyje - przerwał mi - Dobrze drogie dziecko za dużo dziś tych pytań... Idź spać... Zawsze przyjdę ci z pomocą.
- Ale jak nauczę się nią posługiwać?
- Słuchaj głosu serca... - zdanie się długo ciągnęło, a zarazem cichło.. Chwile później zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz