Obudziłem się o szóstej, wstałem i spakowałem kilka potrzebnych rzeczy. Jak skończyłem była wtedy dopiero niecała siódma godzina. Co robić? Może kogoś odwiedzę? Nie, bo jeszcze się okaże, że nie wstały. Usiadłem i patrząc na poranną mgłę myślałem nad wyglądem tej wycieczki. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że jestem jedynym samcem na tej wyprawie... Zapowiada się piękna przygoda... Oczywiście to był sarkazm.
Myślałem aż do czasu, kiedy spojrzałem na zegarek i zauważyłem, że już jest 7.30. Wyszedłem z domu i poszedłem na umówione miejsce. Po drodze spotkałem Valixy z wielkim plecakiem podróżnym. Na ten widok, jak moja siostra bliźniaczka dyszy pod ciężarem własnej torby, przewróciłem oczami: dziewczyny...
- Po co ci to wszystko? - zapytałem
<Valixy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz