Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 26 sierpnia 2016

Od Miniru "Mała przyjaźń" cz. 3 (cd. Nirvaren)

- Dzięki, że mnie uratowałaś... - powiedział Nirveren, leżąc na brzegu.
- Jak mogłeś?! - krzyknęłam zirytowana pod napadem złości. Naprawdę przestraszyłam się tego jego głupiego incydentu.
- Chciałem tylko się z tobą pobawić...
- Ja nie wiem co zrobiłabym gdybyś zginął!
- To znaczy, że...
- To znaczy, że masz już iść do Yuki... - powiedziałam już spokojniej - Nie powinieneś wychodzić w nocy, a co gorsza pływać. Yuki, by mnie zabiła, a Suzy ją... Nie chcę kłótni...

Szliśmy w ciszy w stronę jaskiń. Księżyc był w najwyższej pozycji. Szum drzew tak usypiał. Po co ja w ogóle wychodziłam na zewnątrz? No tak... Uratować go od żaby.
- Uśmiechasz się... - z moich zamyśleń wyrwał mnie smutny głos Nirvanera - Czy przejęłaś się mną tylko dlatego, że bałaś się Yuki?
- Nie... No... Ja się boję wszystkich... Ehhh... To skomplikowane. - powiedziałam, a młody wilk stanął przede mną z groźną miną - Czy coś się stało?
- Opowiedz mi czemu się mną przejęłaś. Chcę wiedzieć wszystko.
- Jest późno i nie mogę przebywać dług...
- Miniru, proszę! - przerwał mi lecz ja ominęłam go łukiem i znowu zaczęłam zmierzać w stronę jaskiń. Nie chciałam go przecież okłamywać... Ja szczerze mam dziurę w pamięci...
W pewnej chwili Nirvaren rzucił się na mnie. Przygwoździł mnie swym małym ciałkiem do ziemi i nie dał mi się ruszyć. Gdybym miała więcej siły to jeszcze mogła wydostać się spod niego. Teraz jestem padnięta...
- O co ci teraz chodzi?
- O tą sarnę co nie chodzi! Powiedz mi co ci teraz jest?
- Nie dasz mi spokoju? - zapytałam, a on pokiwał przecząco łbem - Więc tak... Moja poprzednia wataha została zabrana gdzieś przez ludzi. Ja chyba jako jedyna uszłam z tego zdarzenia. To był dzień mojego ślubu... Rok czy dwa lata przed tym zmarł mój dziadek, który chyba był Alfą. Odziedziczyłam po nim moce: dobre i niemiłe w uczuciu. Takie przekleństwo... Większości jeszcze nie znam. Mam amnezję i nie pamiętam nic więcej... - mówiłam szybko... Nie chciałam się przed nim rozkleić - Więc ty jesteś jedną z tych bliższych mi osób... Nie chcę kolejnej stracić...
- Nie wiedziałem... Chodź się napić... - powiedział ze smutkiem. Jak bym chciała umieć czytać w myślach...
- Nirvaren, ja nie mogę długo... - nie skończyłam bo szczeniak szybko pociągnął mnie w stronę wodopoju. Gdy byliśmy już na miejscu poczułam się słabo. W mojej głowie znów słyszałam głosy, które każą mi uciekać. Nie słuchałam ich.
- Miniru, czy wszystko dobrze?
- Nie... Uciekaj.
- Co? - zapytał zaskoczony
- Uciekaj, proszę cię! - krzyknęłam i nic więcej nie mogłam zrobić. Obraz powoli zanikał. Zaczęłam się psychicznie śmiać choć tego nie chciałam. Straciłam panowanie nad ciałem i widziałam tylko ciemność. Słyszałam jakbym była prawie głucha. Nirvaren coś krzyczał, jedyne co zrozumiałam to: Pomocy!

<Nirvaren? Miniru oszalała, co zrobisz?>

Uwagi: Nie twórz cudzysłowie za pomocą dwóch przecinków czy dwóch apostrofów! "Niemiłe" piszemy razem. Zjadłaś kilka przecinków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz