(akcja toczy się jeszcze za czasu, gdy Yuki była szczeniakiem)
Dzień jak co dzień. Około południa wyszłam na spacer po terenach watahy.
Mróz mroził moje rany po ugryzieniach. Cisza uspokajała moje zmysły.
Ziemia była twarda i nie pozostawiała śladów łap. Co najwyżej pazurów. Gdy przechodziłam obok Mrocznego Lasu, potknęłam się o coś. Był to
arkusz papieru spleciony razem sznurkiem. Papier był poplamiony
atramentem zmieszanym z krwią. Z nieczytelnych
napisów przeczytałam tylko "Dzi nik nr 13". Uzupełniłam wyraz i wyszło mi
Dziennik numer trzynaście. Zaciekawiona, co się kryje w środku zabrałam go w
pysk. Poczułam twarde kartki zmarznięte od mrozu. Popędziłam w stronę
jaskini. Po kilkudziesięciu minutach dotarłam do celu. Usiadłam tak,
aby światło oświetlało dziennik. Przewróciłam stronę. Pisało tam czarnym
atramentem: „Oni na mnie patrzą, są coraz bliżej”, a pod tym napis „Nie powinienem go pisać, ale
muszę… mój ostatni dziennik”, było to niepokojące. Ale pomyślałam, że to może być jakiś taki wstęp do książki. Na następnej stronie było „Zaawansowana magia i posługa żywiołami”. Były
tam różne poradniki - jak się przeteleportować, jak wejść w przedmiot,
jak ożywić wilka, jak wejść do umysły i tak dalej. Wczytałam się. Po paru
godzinach spędzonych jak mól książkowy doszłam do rozdziału „Magiczne zwierzęta”. Książka
była na
tyle ciekawa, że nim się obejrzałam był już ranek. Nie przeczytałam
jeszcze ćwierci tej książki. Była bardzo gruba. Na niektórych stronach
czasem pismo się urywało i pisało np. „Zbliżają się” lub „Nie chcę tego”.
Nastało popołudnie. Stałam się głodna. Zamknęłam w końcu dziennik i
poszłam po coś do jedzenia. „Jeżeli jest to dziennik numer trzynaście i jego
ostatni, to musi być ich więcej” myślałam „a co jeżeli ktoś z watahy ma
dziennik?”. Zabrałam mój dawny koszyk, którym parę mieś temu niosłam
prowiant, włożyłam do jednego dziennik i spróbowałam je założyć na
siebie. Koniec końców się udało… cudem. Wyszłam z jaskini. Zaczęłam
węszyć jakiegoś wilka. Szukałam go kilkanaście minut.
<Chętny? Jeżeli ktoś się zaciekawi tym op. Proszę o zapoznaniu się z tym, że każdy dziennik ma swoją tematykę i wylew jakiejś łapy/dłoni/kopyta/szponów, w niektórych okładka może być poszarpana>
Uwagi: Po skrócie od słowa "numer" nie piszemy kropki. Liczby piszemy słownie. Mroczny Las to nazwa miejsca, więc powinno się ją pisać z wielkich liter. Powtórzenia wyrazów... Jak mogło to tam "pisać czarnym atramentem"? Jak już, to "było napisane...". Pisać a napisane to nie jest jedno i to samo. Rozwijamy skróty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz