- Wejdź mi na grzbiet.
- Co?
Zniżyłam się aby mogła wdrapać mi się łatwiej na plecy.
- Wejdź
mi na grzbiet, pomogę ci tam dojść - wskazałam ruchem głowy na Mroczny Las. Kazuma patrzyła na mnie chwile, chyba nieco zdziwiona. Po dłuższym
zastanowieniu postanowiła jednak wejść na mój grzbiet. Podniosłam się
chwiejąc jeszcze bardziej niż wcześniej. Już przedtem nie mogłam
utrzymać równowagi, a z waderą na plecach to jeszcze trudniejsze.
Wyprostowałam się jednak i chwiejnym krokiem ruszyłam przed siebie.
Jakieś dwa metry dalej upadłam. Nie, nie poddam się! Dam radę tam dojść!
Ścisnęłam załzawione oczy i wstałam. Z zamkniętymi oczami i wstrzymanym
oddechem szłam dalej. Łzy szczypały mnie w oczy. Stawiałam kolejne,
niepewne kroki. Myślałam, że zaraz się przewrócę. Przyśpieszyłam z
trudem i pognałam przed siebie na oślep. Po krótkiej chwili potknęłam
się o coś i przewróciłam. Poczułam jak Kazuma spada z mojego grzbietu i
ląduje gdzieś obok. Nie dam rady się teraz podnieść. Leżałam dysząc z
zamkniętymi oczami i czekając na śmierć, która nie nadeszła.
****
Leżałam
chyba dobre piętnaście minut, wciąż nie otwierając oczu. Umarłam już? Czy
śmierć, nieubłagana, okrutna śmierć, jest... Bezbolesna? Niee, nie
możliwe. W końcu odważyłam się spojrzeć na miejsce w którym się obecnie
znajdowałam. Był to Mroczny Las. Podniosłam głowę i zaczęłam się
rozglądać. Udało mi się! Obejrzałam się za siebie. Znajdowałam się
zaledwie trzy metry od granicy Mrocznego Lasu. Blisko było. Przeniosłam
wzrok na Kazumę. Patrzyła na mnie marszcząc brwi. Rozejrzałam się czy
nie ma za mną, lub obok mnie czegoś co mogło tak skupić jej uwagę. Nic
tu nie było. Popatrzyłam na ziemię. Moje łzy, które skapnęły z mojego
pyska wsiąkały właśnie w ziemię, wysyłając od siebie słabą poświatę. Gdy
wsiąkły całkiem, świat znów odzyskiwał kolory. Właściwie to nawet nie
zauważyłam, że wokół mnie cokolwiek się stało, Mroczny Las i tak jest w
podobnej kolorystyce. Gdy świat odzyskał barwy popatrzyłam na waderę
unosząc brew.
- No co? Mój żywioł.
Kazuma przekrzywiła lekko głowę.
- A polega on na? Nie widziałam nigdy czegoś takiego...
- Nie
mam pojęcia. Nie jestem pewna czy cokolwiek robi... - po tych słowach
znów obejrzałam się za siebie. Patrzyłam tak przez chwilę, kiedy
usłyszałam lekko przerywany głos.
- Pomogłaś mi... I udało ci się przeżyć... Jestem pod wrażeniem...
<Kazuma?>
Uwagi: Mroczny i Zielony Las to nazwy miejsc, więc powinno się je zapisywać z wielkiej litery. Liczby i cyfry zapisujemy w op. słownie.
Uwagi: Mroczny i Zielony Las to nazwy miejsc, więc powinno się je zapisywać z wielkiej litery. Liczby i cyfry zapisujemy w op. słownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz