Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

środa, 13 stycznia 2016

Od Kirke "Spacer na dwóch nogach" cz.4 (c.d Mizuki)

Było dla mnie lekkim zaskoczeniem to, że jako pierwsza musiałam opowiadać o sobie... Ale mówi się trudno. Trzeba to trzeba.
- Więc... jestem Kirke. Za niedługo mam dwa lata... i... - nie wiedziałam za bardzo co powiedzieć. Co taka mała wadera jak ja ma coś do mówienia? Nie ważne... 
- I... Jestem dobra z roślin. Może nie znam nazw, ale dobrze robię leki, maści... I... Nie wiem... nie mam o czym rozmawiać... - odparłam i wróciłam na miejsce. Lekcja obrony była dość ciekawa, ale nie, aż tak. Po tym, Shayle, Shiro i Yuki opowiedziały też o sobie, a Mizuki zaczęła prowadzić lekcje obrony.
- Na początku musicie pamiętać, że trzeba obronić watahę. Jeśli jesteście w trudnej sytuacji postarajcie się odwrócić strony - odparła i zaczęliśmy dobierać się w pary. Ja byłam z Shayle. Obie atakowałyśmy i unikałyśmy ataków.
- Pamiętajcie, bitwa nie jest nigdy fer - powiedziała i mnie podhaczyła ogonem - musicie być czujni - odparła.

****

 Kiedy skończyła się lekcja podskoczyłam w głąb lasu, gdy nagle ktoś przytrzymał mój ogon, odwróciłam się i zobaczyłam Mizuki.
- O... Hej... - powiedziałam nieco nerwowym głosem. Nie chce jej denerwować... - Coś zrobiłam? Przepraszam... - rzekłam i moje uszy oklapły.
- Nic nie zrobiłaś - rzekła, a ja popatrzyłam na nią lekko nie dowierzając - Chce żebyś mi opowiedziała o sobie. Jak dotarłaś, skąd jesteś - rzekła. Trochę mnie to zdziwiło, ale jak prosi... to chyba mogę.
- No... - popatrzyłam za nią - wszystko zaczęło się w tamtym lesie - wskazałam łapą i poszłyśmy obie w tą stronę - Była piękna noc. Księżyc towarzyszył mi każdej nocy, więc nie byłam sama... Aż nie wylądowałam w mrocznym zakątku lasu. Wadera... z dość dziwnym wyglądem i okropnym charakterem uratowała mnie przed cieniami... tak tu trafiłam... - rzekłam, a Mizuki popatrzyła na mnie zagadkowo.
- Teraz... szukam odpowiedzi - kontynuowałam - szukam kim jestem... żeby się dowiedzieć kim jestem i kim są moi rodzice... - mówiłam dalej.
- Nie wiesz kim są twoi rodzice? Ani skąd pochodzisz? - dopytywała Mizuki.
- Nie... nie pamiętam ich. Jedynie kogo teraz mam, to Rivena - powiedziałam.
- Rivena? 
- Mojego... a la przyjaciela, który nie chce się odczepić - powiedziałam i Riven zaczął mówić szumami - właśnie się z tobą przywitał.
- On tutaj jest? Cały czas? - pytała dalej.
- Tak. Pomaga mi, ale nie umiem czasami być cicho.
- Czemu nie mówisz nikomu? 
- Uwierzyłabyś mi, gdyby się nie odezwał? - spytałam twierdząco.
- Fakt. Nikt, by ci nie uwierzył - rzekła i popatrzyłam na zachodzące słońce kończąc temat. 
- A... jakie masz zainteresowania? - spytała przekrzykując ciszę.
- Jak na razie żadne... - odparłam - Mocy nie mam, a wszyscy moi znajomi już odnaleźli swoje umiejętności... - powiedziałam i moje oczy zaiskrzyły przez chwilę niebieskim światłem - tylko ja... nie odkryłam siebie... przez całe życie jedynie kto był przy mnie... - popatrzyłam w nocne niebo - to księżyc. Jedyna mocy nie mam... jestem normalnym wilkiem. Bez mocy. Nie jestem wyjątkowa, tylko normalna - popatrzyłam na chmurę która była moim celem i zapadła cisza.
- Mizuki... - powiedziałam zagłuszając ciszę.
- Co? 
- Masz jakiś pomysł, by wejść na tamtą chmurę? - spytałam wskazując na chmurę.

<Mizuki?>

Uwagi: brak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz