Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 2 stycznia 2016

Od Mizuki "Wiosenne porządki" cz.1

Nastała długo oczekiwana wiosna. Wszystkie zwierzęta wybudziły się ze snu zimowego, a w powietrzu unosił się piękny zapach rozkwitających kwiatów. Tego ranka dzień był wyjątkowo piękny, nie było żądnej chmury na niebie i mimo jeszcze chłodnego powietrza słońce sprawiało złudne wrażenie, że jest bardzo wysoka temperatura. Jakiś czas temu zdobyłam nowe stanowisko, a mianowicie "podróżniczka". Postanowiłam wziąć się do roboty i wyruszyłam w podróż. Szłam kilka godzin, a tereny Watahy Magicznych Wilków zdawały się nie mieć końca, postanowiłam chwilkę odpocząć i położyłam się koło niewielkiego strumyczka. Gdy tak wpatrywałam się w taflę wody uświadomiłam sobie, że muszę zrobić "wiosenne porządki". Jednak miały one dotyczyć moich spraw. Minął już ponad rok odkąd dołączyłam do watahy i od tamtej chwili wszystko się zmieniło. Zdobyłam kilku przyjaciół: Nari i Shayd. Niestety obydwoje opuścili watahę już jakiś czas temu. Gdy tak rozmyślałam, w tafli wody pojawiło się odbicie Shayd' a, lecz gdy tylko się odwróciłam okazało się, że nikogo tam nie ma...
- Super, jeszcze tego brakowało bym miała urojenia! - po tych słowach wstałam i otrzepałam się, a następnie ruszyłam dalej. Szłam przed siebie aż zapadła noc. Wiosenne noce były jeszcze bardzo chłodne, więc pójście dalej nie wchodziło w grę. Znalazłam niewielką jaskinię, była ona tak mała, że gdybym była trochę większa, to bym tam utknęła. Zwinęłam się w kłębek i poszłam spać. Z samego rana ruszyłam dalej. Nawet nie zauważyłam kiedy minęłam granice naszej watahy. Znalazłam się w dziwnym lesie, a raczej w puszczy. Idąc w jej głąb robiło się coraz mroczniej, ponieważ konary drzew przysłoniły w całości niebo. W dalszej części dziwnego lasu roślinność była "martwa", wszystko było bowiem doszczętnie wysuszone, nawet ziemia była tak sucha, że aż zaczęła pękać. Podejrzewałam, że to przez brak słońca i wody, jednak nie miałam racji... W tej puszczy coś było, coś co nie przypominało żadnej z istot jakie znałam, ukrywało się w cieniu jak drapieżnik czekający na swą zdobycz. Zamarłam w bezruchu wpatrując się w tajemnicze stworzenie. Wydawało ono z siebie dziwne dźwięki, ni to piszczenie ni to warczenie. Tylko tyle pamiętam bo chwilę później poczułam jak coś ugryzło mnie w kark, a ja straciłam przytomność...

<CDN>

Uwagi: Zapominasz mi o przecinkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz