Kolejna lekcja to... obrona? Niezbyt chwytliwa nazwa... ale
słyszałam, że dzięki temu można łatwiej się zapoznać w terenie.
Nauczycielką jest... Kiiyuko. Musi być niezła skoro tyle ma
obowiązków... nauczycielka historii, tworzenia elikisrów, kreatywności i
więcej... pobiegłam w stronę lasu i zobaczyłam już czekającą Kiiyuko.
- Już jestem - odparłam, podchodząc.
- Świetnie. To... może na początku ci pokaże jak się skrada - powiedziała moja nauczycielka i pokazała mi postawę skradania się.
- Grzbiet nisko i miękko na łapach jakbyś się czołgała - powiedziała chodząc na poduszkach i skacząc na królika.
- To nie pasuje bardziej na lekcje polowania? - spytałam patrząc na nią.
- To teraz nie mamy lekcji polowania? - spytała puszczając z pyska królika.
- Em... nie, dzisiaj jest poniedziałek, więc jest lekcja obrony... - powiedziałam patrząc na nią.
- Mój błąd. Dobra, to pokaże ci jak obronić się przed atakiem - powiedziała i pokazała mi postawę atakującego.
- Wróg atakuje Cię od lewej, co robisz? - spytała.
- Skacze na prawo - powiedziałam.
- Ach tak? Hm... zobaczymy jak to wygląda w praktyce - powiedziała Kiiyuko i mnie zaatakowała, a ja odskoczyłam na prawo, ale wadera mnie złapała.
- Gdybyśmy walczyli na poważnie już byś nie żyła - odparła - nie odskakuje się tylko blokuje atak - powiedziała i przytaknęłam. Znowu zrobiła ten sam ruch, a ja zablokowałam go, po czym podhaczyła mnie ogonem.
- To nie fer - powiedziałam i wstałam.
- W walce nikt nie będzie grać fer. Musisz być gotowa na wszystko - rzekła i powtórzyła te same ruchy.
- Szybko można Cię rozgryźć - powiedziałam - Zanim atakujesz ogonem lekko go odsuwasz by zrobić zamach, a jak chcesz uderzyć łapą twoje źrenice się rozszerzają - powiedziałam i moja nauczycielka się uśmiechnęła.
- Nieźle... rzadko kto tak szybko mnie rozgryza - powiedziała podchodząc - zobaczymy jak sobie dasz radę bez wzroku - odparła i nawiązała na moje oczy opaskę.
- Nic nie widzę... - powiedziałam i usłyszałam plan Rivena poprzez szumy.
- Gotowa? - spytała.
- Tak - powiedziałam i przyszykowałam się do uników oraz kontrataków. Riven mówił mi co mam zrobić by uniknąć ataków. Zdjęłam opaskę po treningu.
- Jak ty to zrobiłaś? Przez tą opaskę nikt nic nie widzi - powiedziała Kiiyuko.
- Bo to nie ja patrzyłam - rzekłam - Chce ci przedstawić mojego... przyjaciela, Rivena - powiedziałam i pod jej łapami pojawił się napis: Witam.
- Ktoś jeszcze wie? - spytała.
- Nie. Nie było okazji - powiedziałam.
- Nie mów nikomu - powiedziała, a ja przytaknęłam.
- To co teraz? - spytałam.
- Kiedy tak trenowałyśmy, moja koleżanka zrobiła znaki. Masz za zadanie ją znaleźć - powiedziała.
- A czy... Riven może mi pomóc? - zapytałam.
- Jak będzie taka potrzeba. Na razie nie - powiedziała i zaczęłam węszyć.
- Już jestem - odparłam, podchodząc.
- Świetnie. To... może na początku ci pokaże jak się skrada - powiedziała moja nauczycielka i pokazała mi postawę skradania się.
- Grzbiet nisko i miękko na łapach jakbyś się czołgała - powiedziała chodząc na poduszkach i skacząc na królika.
- To nie pasuje bardziej na lekcje polowania? - spytałam patrząc na nią.
- To teraz nie mamy lekcji polowania? - spytała puszczając z pyska królika.
- Em... nie, dzisiaj jest poniedziałek, więc jest lekcja obrony... - powiedziałam patrząc na nią.
- Mój błąd. Dobra, to pokaże ci jak obronić się przed atakiem - powiedziała i pokazała mi postawę atakującego.
- Wróg atakuje Cię od lewej, co robisz? - spytała.
- Skacze na prawo - powiedziałam.
- Ach tak? Hm... zobaczymy jak to wygląda w praktyce - powiedziała Kiiyuko i mnie zaatakowała, a ja odskoczyłam na prawo, ale wadera mnie złapała.
- Gdybyśmy walczyli na poważnie już byś nie żyła - odparła - nie odskakuje się tylko blokuje atak - powiedziała i przytaknęłam. Znowu zrobiła ten sam ruch, a ja zablokowałam go, po czym podhaczyła mnie ogonem.
- To nie fer - powiedziałam i wstałam.
- W walce nikt nie będzie grać fer. Musisz być gotowa na wszystko - rzekła i powtórzyła te same ruchy.
- Szybko można Cię rozgryźć - powiedziałam - Zanim atakujesz ogonem lekko go odsuwasz by zrobić zamach, a jak chcesz uderzyć łapą twoje źrenice się rozszerzają - powiedziałam i moja nauczycielka się uśmiechnęła.
- Nieźle... rzadko kto tak szybko mnie rozgryza - powiedziała podchodząc - zobaczymy jak sobie dasz radę bez wzroku - odparła i nawiązała na moje oczy opaskę.
- Nic nie widzę... - powiedziałam i usłyszałam plan Rivena poprzez szumy.
- Gotowa? - spytała.
- Tak - powiedziałam i przyszykowałam się do uników oraz kontrataków. Riven mówił mi co mam zrobić by uniknąć ataków. Zdjęłam opaskę po treningu.
- Jak ty to zrobiłaś? Przez tą opaskę nikt nic nie widzi - powiedziała Kiiyuko.
- Bo to nie ja patrzyłam - rzekłam - Chce ci przedstawić mojego... przyjaciela, Rivena - powiedziałam i pod jej łapami pojawił się napis: Witam.
- Ktoś jeszcze wie? - spytała.
- Nie. Nie było okazji - powiedziałam.
- Nie mów nikomu - powiedziała, a ja przytaknęłam.
- To co teraz? - spytałam.
- Kiedy tak trenowałyśmy, moja koleżanka zrobiła znaki. Masz za zadanie ją znaleźć - powiedziała.
- A czy... Riven może mi pomóc? - zapytałam.
- Jak będzie taka potrzeba. Na razie nie - powiedziała i zaczęłam węszyć.
<Kiiyuko?>
Uwagi: Chyba już wiesz... Przecinki, przecineczki, przecineczkunie~
Uwagi: Chyba już wiesz... Przecinki, przecineczki, przecineczkunie~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz