Skierowaliśmy się w stronę parku. Przez długi czas nie odzywaliśmy się
do siebie ani słowem. Czarne chmury zakryły niebo. Gałęzie drzew kiwały
się na wszystkie strony poprzez silny wiatr. Sohara była strasznie
zamyślona. Widać było ,że jest czymś przejęta.
- Co cię trapi? - zapytałem lekko się uśmiechając.
- Nie ważne... to nie jest twoja sprawa... - powiedziała, robiąc przy tym
kwaśną minę. Nie chciałem być wścibski i nie dręczyłem jej już więcej
pytaniami. W końcu przed nami pojawił się las. Sohara zatrzymała się i
zaczęła się rozglądać.
- Jesteśmy na miejscu. - powiedziała, nie przestając patrzeć wkoło siebie.
Ja natomiast popatrzałem w górę. Nagle niebo rozbłysło się i ujrzeliśmy
piorun. Trafił gdzieś niedaleko nas, ponieważ było słychać głośny
grzmot. Zaraz potem rozpadał się deszcz.
- Proponuję schować się w tamtej jaskini u góry.
Ona natomiast skinęła tylko głową. Gdy do niej weszliśmy, za skałą
ujrzeliśmy czarną postać. Popatrzyła się w naszym kierunku i zaczęła
wyć. Zaraz zobaczyliśmy więcej czarnych pysków.
- Ktoś osiedlił się na terenie naszej watahy - powiedziała pewna siebie
Sohara i zrobiła krok w ich kierunku. Jak się okazało, to były wilki.
Powoli zaczęły nas okrążać. Jednak dla Sohary, dziewięć wilków to
pestka. W mgnieniu oka zrobiła obrót wokół własnej osi, waląc łapą w trzy
wilki. Następnie wzięła duży zamach ogonem i powaliła na ziemię kilka z
nich. Po chwili czarne jak smoła wilki leżały na ziemi, bojąc się
poruszyć.
- Muszę przyznać, że to było niezłe - powiedziałem lekko zszokowany.
- Codzienność - odpowiedziała głośno wzdychając. W tej chwili przestał
padać deszcz, a zamiast ciemnych chmur na niebie było widoczne słońce.
Kontynuowaliśmy nasz spacer po parku. Przez długi czas myślałem o tej
sytuacji. W sumie jej się nie dziwię, jest odważną, waleczną wilczycą,
która twardo stąpa po ziemi. Ale to co stało się w jaskini było dla
mnie pełne podziwu. Z myśli wyrwał mnie głos Sohary.
- Wybacz Mentis, ale jestem strasznie zmęczona. Muszę iść się przespać.
- W takim razie do jutra. - odpowiedziałem jej szybko.
<Sohara?>
Uwagi: "Poprzez" piszemy razem. Spację stawiamy po znakach interpunkcyjnych, a nie przed (mam na myśli głównie to zdanie oraz kilka innych przypadków: W końcu ,przed nami , pojawił się las.). "Nie chciałem być wścibski i nie dręczyłem ją więcej
pytaniami." - że co...? "Wkoło" piszemy razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz