Tego dnia, wczesnym rankiem w ramach moje treningu biegałam po terenach w
te i z powrotem. W pewnym momencie wbiegłam do lasu, a chwilę później
znalazłam się obok biblioteki. Skoro już tam byłam, postanowiłam
wypożyczyć jakąś książkę. Gdy tylko weszłam do biblioteki ujrzałam, że
Ishi śpi na prowizorycznej kanapie. Postanowiłam jej nie budzić, po
cichu wzięłam jedną książkę pt. Gwiezdny Pył. Wyszłam z biblioteki i
położyłam się na trawie zaraz przy budynku. Zaczęłam czytać. Książka
była krótka, jednak bardzo ciekawa. Po kilku godzinach czytania została
mi ostatnia kartka książki, szybko ją przeczytałam i zorientowałam się,
że jest już prawie południe. Weszłam do biblioteki, odłożyłam książkę i
postanowiłam obudzić się naszą Alfę. Podeszłam do niej i
delikatnie popchnęłam ją łapą. Ishi powoli podniosła zaspane oczy.
- Ishi, już prawie południe - powiedziałam po cichu
Kiedy tylko Ishi mnie zobaczyła, spadła z sofy.
- Ałć, ałć - wydukała wadera, próbując podnieść się z ziemi.
- Nic ci nie jest? - Spytałam podchodząc bliżej niej.
- Wszystko mnie boli, przez to łóżko, bo było za twarde - rzekła stając na równe łapy.
Po chwili wadera otrzepała się z kurzu i rozciągnęła się, ziewając.
Ku mojemu zdziwieniu wadera ponownie położyła się na sofie.
- Tak bardzo mi się nie chce wstawać - powiedziała, zamykając oczy. Po
jakiejś pół godzinie, które spędziłam na chodzeniu wokół regałów z
książkami, Ishi niechętnie wstała i wyszła na dwór. Poszłam za nią,
spacerowaliśmy po terenach, aż w pewnym momencie spadłam w jakąś wielką
dziurę, która wcześniej była przykryta liśćmi. Upadłam kilkanaście
metrów w głąb tajemniczej jaskini.
- Mizuki? Nic ci nie jest? - spytała się przerażona
Po upadku poczułam silny ból w prawej tylnej łapie, wtedy ujrzałam, że
dość obficie leci mi z niej krew. To samo tyczyło się kawałka mojego łba -
z niego również ciekła czerwona krew.
- Chyba nic - Gdy tylko to powiedziałam, mocno
zabolał mnie brzuch, a ja zaczęłam kaszleć krwią. - Chyba jednak jest... - rzekłam, przyznając się do bólu
- Nie ruszaj się, pobiegnę po pomoc! - powiedziała, po czym pobiegła
Chwila ta strasznie mi się dłużyła, postanowiłam sama sobie pomóc. Zaczęłam
się wspinać, wbijając pazury w ubitą ziemię. Udało mi się wejść kilka
metrów, lecz krew zaczęła spływać po ścianie, a moje łapy bezradnie się
na niej ślizgały. Ponownie spadłam w dół, jednak tym razem jedna z kości
w prawej tylnej łapie przebiła skórę tworząc jeszcze większy krwotok.
Powoli czułam, że wykrwawiam się na śmierć, po chwili straciłam
przytomność. Myślałam, że to koniec, że zginę w tak okropnym miejscu
jednak w ostatniej chwili usłyszałam głos Ishi i jeszcze innych wilków.
Było to ostatnie co pamiętam, obudziłam się jakiś czas później w
jaskini, biegało koło mnie kilka wilków, jednak nie byłam w stanie
stwierdzić kto to. Jedyne czego byłam pewna to bólu, który przeszywał
całe moje ciało. Z jego powodu ponownie straciłam
przytomność, jednak tym razem ocknęłam się dopiero po kilku dniach.
Powoli otworzyłam oczy, obraz był nieco zniekształcony, lecz po chwili
wrócił do normy. Ujrzałam wówczas, że znajduję się w swojej jaskini, a
obok mnie stoi Ishi.
- Co się stało? - spytałam próbując się podnieść, jednak Alfa natychmiast mnie powstrzymała.
<Suzanna?>
Uwagi: Popracuj nad przecinkami. Powtórzenia wyrazów. Nałogowo używasz słowa "powiedziała". Możesz użyć zamienników, np. "odpowiedziała", "rzekła", "oznajmiła", "wyjaśniła", czy co tam jeszcze sobie wymyślisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz