Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

wtorek, 25 sierpnia 2015

Od Mizuki "Co tu robisz?" cz.9 (cd. Nari)

Po słowach Nari nastała cisza, przez dłuższy czas patrzyłam się w ziemię myśląc o słowach wadery. Jej zdanie "samotność zabija"... Może i miało sens, ale nie dla mnie. Szczerze mówiąc samotność nigdy mi nie przeszkadzała, przecież bardzo lubię ciszę i spokój. Jak Nari mogła mówić takie zdania skoro nic o mnie nie wie. No trudno, widać taki ma charakter. Po niedługiej chwili rozmyślania wstałam i stawiając pierwsze kroki mówiąc:
- Nic o mnie nie wiesz.
Wilczyca szybkim krokiem zagrodziła mi drogę.
- Właśnie w tym problem! Jak mam coś o tobie wiedzieć skoro nic nie chcesz mi powiedzieć? - spytała lekko zirytowana.
- Nie powinnaś wkładać nosa w nie swoje sprawy - powiedziałam jeszcze zimniejszym głosem, przechodząc obok niej.
Nari jednak nie miała zamiaru się poddać.
- Czemu jesteś taka chłodna w stosunku do mnie? - spytała
- Taki mam charakter, jakbyś nie zauważyła - powiedziałam znikając za drzewami.
Odchodząc myślałam nad kilkoma rzeczami. Jedno było pewne: Nari mnie nie zrozumie, tak samo jak reszta. Był tylko jeden wilk, który mnie rozumiał, jednak jeśli to co słyszałam jest prawdą, to odszedł z watahy. Westchnęłam, kładąc się w głębokim puchu. Chwilę później usnęłam. We śnie znajdowałam się w płonącym lesie, byłam goniona przez jakieś czarne mocno zakrwawione wilki. Dobiegłam do przepaści instynkt kazał mi skoczyć, więc to zrobiłam. Otaczała mnie ciemność, ale zarazem niewyobrażalny spokój i cisza. Chwilę później pojawiły się małe świecące kule, były wszędzie. Gdy przelatywały koło mnie, słyszałam miłe śmiechy i głosy wilków, które zastały zabite tamtej nocy. Wtedy stwierdziłam, że są to dusze moich przyjaciół. W mgnieniu oka cała ciemność przepaści zmieniła się w tereny mojej byłej watahy a światełka przybrały formy wilków. Wszyscy patrzyli na mnie z niezwykłym spokojem, po kilku sekundach usłyszeliśmy wycie jakiegoś wilka. Wtedy wszyscy zerwali się do biegu, wilki wzbiły się w powietrze i zmieniły się w gwiazdy. Patrzyłam na zjawisko ze zdziwieniem i jednocześnie ze smutkiem, że mogłam zobaczyć ich tylko przez parę sekund. Gdy się obudziłam nie do końca wiedziałam, co znaczy mój sen czy: tęsknotę za wilkami z mojej watahy czy raczej coś innego. Powoli wstałam i otrzepałam się z białego puchu. Spojrzałam w niebo. Było całe w gwiazdach, a wszystko wkoło pogrążane we wiecznej zimie. Powolnym tempem ruszyłam w stronę Wodospadu. Gdy już tam doszłam, weszłam do ciepłej wody i pozwoliłam ciału się rozluźnić.
- Kąpiele są takie przyjemne - powiedziałam do siebie
Jedyną wadą, jaką mają dla mnie ciepłe kąpiele jest to, że tracę chwilowo umiejętność wyczuwania innych wilków. Po przyjemnym myciu wyszłam z wody i otrzepałam się. Powolnym krokiem udałam się w kierunku mojej jaskini. Nie byłam zmęczona, jednak nie miałam pomysłu, co mogę porobić. Zanim weszłam do jaskini spojrzałam w niebo, które dzisiejszej nocy było wyjątkowo piękne. Weszłam do jaskini i położyłam się. Nim się zorientowałam, byłam pogrążona w głębokim śnie. Nad ranem z mojego snu wyrwał mnie piorun uderzający w niedużej odległości od mojej jaskini. Duży hałas zerwał mnie na równe łapy. Na dworze panowała straszna ulewa, a od czasu do czasu gdzieniegdzie uderzał piorun. Położyłam się tuż przy wyjściu w jaskini i patrzyłam jak z nieba spada ogromna ilość wody. W dni takie jak te prawie nikomu nie chce się nic robić, jednak wiedziałam że nie można tak leżeć w nieskończoność. Powolnym i leniwym ruchem wstałam i rozciągnęłam się. Postanowiłam złożyć wizytę Nari. Na szczęście jaskinia Nari znajdowała się nie daleko mojej, szybkim krokiem wyszłam z jaskini i ruszyłam do wilczycy. Duża ilość wody sprawiła, że wyglądałam jak mokry kundel. Nie minęła chwila, a doszłam do jaskini Nari. Przy wejściu stał nieznany mi basior, który dziwnym spojrzeniem obejrzał mnie od góry do dołu.
- Kim jesteś? - spytał basior
- Nazywam się Mizuki, to chyba jaskinia Nari, prawda? - spytałam niby oczywistym choć nie pewnym głosem
- Jasne, jest w środku - odpowiedział spoglądając do wnętrza jaskini
Powolnym krokiem weszłam do wnętrza jaskini. Koło Nari leżały dwie malutkie kuleczki.
- Nari, to twoje szczeniaki? - spytałam nieco zdziwionym choć cichym głosem, by nie obudzić szczeniąt.
- Tak są to: Achita i Draven - powiedziała cichym głosem
- A ten basior, to kto? - spytałam spoglądając na tajemniczego basiora

<Nari?>

Uwagi: Zapominasz o znakach interpunkcyjnych, niektóre zdania są zbyt długie... "Niewyobrażalny" piszemy razem. "Z chodząc" pisze się razem i przez "s". Powtórzenia wyrazów. "Gdzieniegdzie" pisze się razem. Kai jest połamany. Niezbyt może chodzić, a jak już, to robi to z ogromnym bólem. Mogłaś o tym gdzieś wspomnieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz