Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

sobota, 11 kwietnia 2015

Od Tsume'a "Pogromcy smoków" cz.3 (cd. ktoś z wycieczki)

Z mgły wyłonił się ogromny kontur postaci, a w tym samym czasie Kai szedł do tyłu przed nami gadając o nieistotnych w tej chwili tematach. Instynktownie wytworzyłem pole siłowe koloru czarnego. Na jego ścianie widać było wiele dusz zmarłych lub opętanych. Czy widać dusze? Oczywiście niektórzy otrzymali dar aby je widzieć. Płomień złotego smoka zbił się z polem wytwarzając ogromny huk mieszany z krzykami dusz. Kai, Patty i ja również się lekko skuliliśmy, ale nadal trzymałem wszystko siłą duchową i psychiczną. Pat mruknęła jakieś przekleństwo pod nosem, a Kai stęknął cicho.
- SPI*RDALAJ TY PRZEBRZYDŁA KREATURO! - wrzasnęła Pat.
Skubana. Ta to ma decybele. Przeniosłem na nią rozbawiony wzrok z jedną kufą w górę. Ona też na mnie spojrzała i zapytała wzrokiem czy coś nie tak. Pokiwałem głową na znak, że "nie, wszystko okej".
- Kai, wszystko dobrze? - spytałem kiedy monstrum odleciało sobie na dobre po pary minutach nic nie wznoszącego strzelania kulami w ścianę.
- Tak. Bardzo urocze przywitanie - wywrócił aktorsko oczami.
- Potwierdzam - mruknęła wadera - Może już chodźmy?
- Jestem za - stwierdziłem "puszczając" pole.
***

Każdy znalazł swoje malutkie miejsce w najmniejszej jaskini jaką znaleźliśmy, po to aby żadne jaszczury nam nie zrobiły wjazdu na chatę. Przez całą wycieczkę do krainy smoczusi będziemy się gnieździć w takich miejscach - małych, ciasnych i śmierdzących.
- Przenocujemy noc tutaj - odparła Pat - A ra...
- A rano wyruszamy dalej w drogę, bla bla bla - skończył za nią Kai.
Patty warknęła coś, widocznie wkurzona tym co zrobił. Wieczny okres, ech koobiety. Zapewne jak to ona knuła sobie w myślach, jak to by zabiła basiora, a następnie co zrobiłaby z jego szczątkami. Skinąłem tylko i ułożyłem się spać. Kai po chwili dosłownie smacznie chrapał, a wadera próbowała się jakoś ułożyć. Ja sobie tylko czuwałem z zamkniętymi powiekami. Zanosiło się na bezsenną nockę, znowu.

<coś się zanosi na ciekawą przygodę :c >

Uwagi: kilka mało istotnych błędów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz