- Więc chodźmy. - powiedziałem i ruszyliśmy w stronę restauracji
- Co ona ma, czego nie mam ja? - dziewczyna trochę się spięła, co znaczy że również usłyszała słowa brunetki za nami tak jak ja.
- Ciekawa jestem, jak to jest z nim w "tych sprawach". - powiedziała druga.
- Ale ciacho - mruknęła jeszcze jedna.
Kiiyuko obróciła się w ich stronę ze złośliwym uśmiechem.
- To ciacho jest niesamowite w "tych sprawach", mogłabym nawet powiedzieć, że jest najlepszy. - odezwała się.
- Nie tylko "tych". - dodałem z głupim uśmiechem.
- Tsa, racja. - zaśmiała się. - Więc macie mi czego pozazdrościć.
- S**a. - powiedziała cała trójka "Barbie" jednocześnie. Kii parsknęła głośnym śmiechem.
- Słyszałeś jak mnie nazwały? - powiedziała z niedowierzaniem.
- Mam ochotę je za to uderzyć, ale to kobiety. - burknąłem.
Ruszyliśmy w stronę restauracji. Zamówiliśmy smażonego kurczaka z warzywami, po szklance soku pomarańczowego i czekaliśmy aż dostaniemy swoje porcje. Nie było nudno, bo cały czas rzucałem jakimiś głupimi żartami.
- Późno się robi. - powiedziałem po skończonym posiłku. - Wracamy?
- Tak. - dziewczyna wtuliła się we mnie i opuściliśmy lokal.
***
Wieczorem, kiedy wróciliśmy do domu zrobiłem nam kakao i położyłem się obok partnerki przykrywając nas oboje puszystym kocem. - Muszę ci powiedzieć, że bosko wyglądałaś w tym czarnym bikini. - powiedziałem i cmoknąłem ją w czubek głowy. Zauważyłem, że lekko się zarumieniła. - Dzięki za cudne widoki. - dodałem poruszając zabawnie brwiami. Dziewczyna w akcie desperacji rzuciła we mnie poduszką i zaczęła się śmiać.
Uwagi: brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz