Zacieśnianie więzi

W ramach lepszego zapoznania się ze sobą realizujemy comiesięczny projekt losowania osób, do których można napisać op. i dostać dzięki temu +3 pkt. do każdej z umiejętności (+1 pkt. do mocy).
Link do osób, które zostały wylosowane znajduje się tutaj. :)

piątek, 27 lutego 2015

Od Kiiyuko "Powrót" cz. 2 (cd. Iloriel)

Siedziałam tak bezczynnie w jaskini i patrzyłam beznamiętnie na rozwijającą się okolicę. Na liście drzew, które niepewnie wydawały pąki, na leśne owoce, które jeszcze były nierozkwitniętymi kwiatami, na zieleniejącą trawę... Nic po za tym się nie działo. Z nudów mogłabym nawet trochę podokuczać siostrze... Ale nie, powstrzymam się. Mam jeszcze resztki dumy. I jestem dorosła. Tak w sumie to tak naprawdę wolę nie ryzykować... Kazuma mogłaby mnie za to nawet zaatakować. Ah, kochana młodsza siostrzyczka. Rafael obecnie był zajęty sprawdzaniem "dyżurów" wszystkich wilków, czyli czy każdy spełniania sumiennie swoje stanowisko. Nie miałam za bardzo z kim porozmawiać. Zawróciłam w przeciwnym kierunku, zapuszczając się w głąb jaskini. Usiadłam i patrzyłam bezsensu w ścianę. Ciszę przerwał mi znajomy głos mówiący:
- Witaj Kiiyuko, wróciłam i chciałabym dołączyć na nowo.
Szybko obróciłam głowę w stronę przybysza. W pierwszej chwili nie mogłam ustalić, kimże ona jest, lecz po momencie doznałam olśnienia.
- Iloriel?!
- Tak, to ja. - uśmiechnęła się. - Miło zobaczyć kogoś z starych lat.
- Z tym "starych" przesadziłaś. Przez ciebie poczułam się jak emerytka. - zaśmiałam się cicho.
- Przepraszam. W takim razie, czy zezwalasz na moje ponowne dołączenie?
- Tak, oczywiście.
- Dziękuję. - lekko się ukłoniła.
- Ależ nie ma za coś. Masz do mnie jakieś pytania?
- Owszem. Jakie zmiany zaszły w watasze pod moją nieobecność?
Zamilkłam na chwilę namyślając się nad odpowiedzią. Naprawdę, długo mogłabym jej o tym opowiadać, lecz pewnie nie chciałaby słuchać.
- To może tak zaczniesz od podstaw? Mogę się zobaczyć z Alexandrem i Valką? - uśmiechnęła się radośnie. Popatrzyłam na nią z nieudawaną powagą.
- Z Valką owszem, możesz. A z Alexandrem... - tu urwałam. To może ją zaboleć.
- Coś mu się stało? - spoważniała i patrzyła na mnie uważnie.
- Dla naszego dobra przeszedł na stronę zła. Inaczej Wataha Magicznych Wilków nie miałaby Alfy i zapanowałby totalny chaos.
- Nie da się tego jakoś cofnąć?
- Nie wiem... Niestety, ale w to tak właściwie wątpię. A jak już, to miną lata, aż poznamy odtrutkę. Naprawdę przepraszam, że to właśnie ja musiałam tobie to przekazać... - powiedziałam ledwie słyszalnie. Bałam się trochę, że Iloriel może tego nie wytrzymać i że się nawet może rozpłakać...

<Iloriel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz