Minęły zaledwie dwie godziny od kiedy przyszłam, a raczej przyjechałam
na plecach Sohary, ciągle chodziła zza Alexandrem, podreptałam do Dantego
żeby się z nim w coś pobawić
- Cześć Dante... - powiedziałam piskliwie
- Cześć Tell! Jak się czujesz? - powiedział jak głupek.
- Dobrze, a ty?
- Ja też! Fajnie że może dołączysz.
- Ja też się ciesze, Dante - powiedziałam nieco zasmucona
- Tak, Tell? O co chodzi?
- A co jeżeli nie będę mogła zostać? Co ze mną będzie?
- Nic, na pewno zostaniesz, Alexander nie jest taki, nie znasz go więc skąd wiesz jaki on jest?
- No jest samcem Alfa, a Alfa musi być twardy. Ja nigdy bym nie była
Alfą, nie będę nawet Betą, nie umiem taka być. - powiedziałam cichutkim
głosem z spuszczonym łebkiem.
- Na razie jesteś małą waderą, skąd wiesz co będzie w przyszłości? Ja
niedługo będę dorosły. Sohara mówi, że nie zmądrzeję na razie, ale to nie
do rzeczy! Chociaż może prawda. - powiedział zaciekawiony - W końcu gadam
od rzeczy!!! Oł Yeee! Umc, umc Ye!
- Ej, Dante!
- Co?
- Chcesz się bawić?
- Jasne!
- A w co? - zapytałam.
- Nie wiem.
- Chowanego! - wykrzyknęłam z szerokim uśmiechem. To była moja ulubiona zabawa!
- Dobra.
- Ty liczysz, Dante.
No i tak Dante liczył do dwudziestu. W końcu zaczął mnie szukać, szukał i szukał. Nagle mnie znalazł.
- Jak ty to zrobiłeś, że mnie tak szybko znalazłeś?
- Nie wiem. - powiedział jak głupek.
- Heh... Dobre. Dante jest już późno prawda?
- No chyba tak, ja idę spać, pa Telleni!
- Pa, Dante. - Powiedziałam smutnie
- Ale gdzie ja będę spać? - pomyślałam - Może obok jaskini Ice?
Potruchtałam szybko do jaskini Ice, złapałam w pyszczek kilka razy
liście, złożyłam w jedno miejsce, i zasnęłam. Obudziłam się w środku
nocy, było bardzo zimno, cała się trzęsłam, weszłam cichutko do Ice. Było
tam cieplutko. Nagle Ice się obudziła i zauważyła mnie
- Hej Telleni, co ty tu robisz? Nie powinnaś teraz spać?
- Ale na dworze jest zimno, i nigdzie nie mogłam znaleźć Sohary.
- Możesz dziś zostać u mnie, połóż się obok mnie. - powiedziała z uśmiechem Ice
- Dobrze.
Zasnęłam od razu kiedy poczułam miękkie futro Ice. Czułam się jak u
mamy, wtedy te straszne wspomnienia wróciły: jak podłożyli nam ogień,
jak zabili mi rodzinę, jak zabrali mi Rebeccę... To było straszne. Postanowiłam, że jak tylko się obudzę powiem o tym wszystkim Soharze.
<Sohara? Dante?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz