Staliśmy moment w ciszy. Patrzyłem na nią uważnie. Słyszałem co ostatnio chciała zrobić, wiec byłem ostrożny.
- Skąd znasz tamtego wilka? - wyprężyłem pierś.
- Właśnie go poznałam - odpowiedziała, przez zęby i próbowała mnie ominąć, lecz ja znowu zastąpiłem jej drogę.
- CZEGO TY ODE MNIE CHCESZ?! - wkurzyła się.
- Chcę wiedzieć, skąd naprawdę znasz mojego wujka? - odpowiedziałem spokojnie.
- Two-twojego wujka? - wyjąkała - On twierdzi, że jestem jego córką.
Nie wiedziałem jak odpowiedzieć. Minęła dłuższa chwila, zanim to milczenie się zakończyło.
- Więc jesteś moim kuzynem tak? - spojrzała ma mnie zdziwiona, nie czekała
na odpowiedź, tylko znowu zapytała - Jakim cudem jesteś jego...?
- Siostrzeńcem - skończyłem - Powiem zwięźle. Moja matka, również Śmierć
miała brata, kiedyś uznali, że będzie im lepiej żyć osobno. Spotykali
się co 3 lata pod Burzliwym Oczkiem. Wiesz gdzie to?
Wadera pokręciła przecząco głową.
- Cóż, nieważne... Jak się to okazało, było to złym pomysłem i z tego co
słyszałem, to źle sobie połówki dobrali. Moja matka tak samo, z czego
wynikiem jestem ja, Anastasia i świętej pamięci Omen.
Wadera skinęła głową. Ponownie zapadłą cisza.
- Czemu chciałaś nas otruć? - spojrzałem na nią tak samo jak na Ane.
- Kazano mi - spuściła łeb, wbijając wzrok w piach.
<Soffe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz